Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pudełku,wypełniałnaszedusze.Wpewnymmomencie
zdałemsobiesprawę,żetelewizjajestprzereklamowana,
nawetzsetkamikanałów,którewcześniejzawładnęły
mojąduszą.Żeradiojestmoimoknemnaświat.Głos,
którysięzniegowydobywał,koiłnerwy,leczyłrany,nie
tylkocielesne,aconajważniejsze,dawałnadzieję,
żeistniejelepszyświat,wktórymdziecipoprostu
dziećmi,ażycieniezmuszaichdobyciadorosłymi.
Tobyłaniedziela.Uwielbiałemtendzień,ponieważ
zawszeemitowanobajkizzagranicy.Tymrazem
przedstawianosłuchowisko
Oczymszumiąwierzby
KennethaGrahame’a.Przygodyantropomorficznych
zwierzątbyłyczymśnowym,świeżym,zachodnim.
Jesteśmymniejwięcejwpołowiesłuchowiska.
Wydarzyłasięśmiesznascenka,mieliśmyubaw
popachy.
Niepotrzebnie.
Ojciecotworzyłdrzwidonaszegopokojutakmocno,
żeuderzyływścianę.
Cotozahałasy?
Śmiesznabajkawradiuleci.
Śmiesznamówisz?Notojużkoniec.Podszedł
doszafki,niepotrafiłznaleźćgniazdka.Słyszałem,jak
ciężkosapie,fizycznieczułemnasobiejegopot.Alkohol
wydobywałsięzjegociaławszystkimiporami.
Zaklął,bopodczasschylaniasięuderzyłgłowąwróg
szafki.
Tato,niezabierajnamradia.Tylkotonamzostało.
Tomojeradio,niewasze.