Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
delikatne,oteksturzepodobnejdocieciny.Danie
pachniałoniemaljakpolskirosołek,alemózgodma-
wiałmiposłuszeństwa.Ichoćmojepodniebieniezga-
dzałosięibyłozadowolone,tomyślidziłyjak
myśliwskichart,zgłębitrzewipodnosiłsięalarm,żecoś
tujestnietak.
Tegodniaporazpierwszyspóźniłamsięnapopołu-
dniowezaciamusiałamdemwrócićdoakademi-
ka.Przezpiętnaścieminutszorowałamby,azapach
psiegomięsaczułamwustachdonastępnegośniada-
nia.Kiedynazaciachomawialiśmysłownictwozwią-
zanezjedzeniem,książkoweokreślenie:„psiemięso”
pojawiałosiętużobokwołowiny,drobiu,wieprzowiny
iryb.Zamyśliłamsięwówczas:ciekawe,dlaczegotak
wieluAzjatówniemaładnych,białychbów?
JedzenieIII
G
dyjużpoznałamtypowochińskiefrykasytakiejak
robakiwkokonachibez,dotegokonikiwodne,
pszczołyitermity,przyszedłczasnatakzwanemyszki
trzechkrzyków.JadasięjegłównienapołudniuChin.
Towłaśnietaczęśćkrajusłyniezkulinarnychdziwactw,
doktórychChińczycyzpółnocymają,delikatnie-
wiąc,pewiendystans.Myszkimaleńkieiżyw-
rachniewbrudnychmieszkaniach.Zbierasięjetuż
pourodzeniu.
~23~