Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mojejprzyjaciółkiipróbującniewpaśćzrozpędu
naścianę.Niemogłyśmyobiecgowokoło,bototylko
przyciągnęłobyuwagęwojskaisąsiadów.Należałodziałać
jaknajszybciej.
Aleitakbyłojużzapóźno.
DwóchwojskowychtrzymałoDellęzaręce,żebynie
byławstaniesięwyrwać,atrzecizawiązywałjejoczy
białąchustką.Dziewczynamiotałasięnawszystkie
strony,aleciążowybrzuch,utrudniającynawetcodzienne
poruszaniesię,uniemożliwiałjejwalkęztrzemawysokimi
mężczyznami.Tenwidokobudziłwemnieżądzęmordu.
Rzuciłamsięnatego,którybyłnajbliżej.Najwyraźniej
mnieniezauważył,bozzaskoczeniaprzygniotłam
godoziemi.Niewiedziałam,corobię,działałam
instynktownie,przezcoszybkozdobyłnademną
przewagęiteraztoonwciskałmojągłowęwbłoto.
Miałamnadzieję,żetotylkobłoto.
Mojąuwagęprzyciągnęłyprzeraźliwebłaganiamatki
Delli.
Proszę,niezabierajciejej!Przecieżonaspodziewasię
dziecka.Błagam,puśćciemojącóreczkę!
Poczułam,jakoczyzachodząmiłzami.Chciałamsię
podnieść,alewielkiełapskojeszczemocniejprzycisnęło
mniedoziemi.
Oficerze,cozrobimyztymiwalecznymikobietami?
zapytałktośpełnymrozbawieniagłosem.Musiałtobyć
któryśzżołnierzy.
Przytrzymajcieje,dopókiŁabędźniezostanie
umieszczonywpojeździe.Iuciszciestarą.
Niebyłamwstaniezobaczyć,cosiędzieje,atojeszcze
bardziejmniedenerwowało.
Wzięłamnatyległębokiwdech,nailepozwalała
mimojapozycja,poczymzaczęłamsnućmyśliotym,
jakmundurmojegooprawcyzaczynasiętlić.Czułam,jak
ciepłopowoliodpływazmojegociałaiprzenosisię