Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wmiejscenaubraniu,októrymmyślałam.Niemusiałam
bardzosięmęczyć,gdyżmójgniewpodsycałpłomień.
Itodosłownie.
Pochwiliwpowietrzuzacząłunosićsięzapachdymu
iuśmiechnęłamsiępodnosem.Kołnierzstroju
mężczyznyzacząłsiępalićpięknym,ciepłymogniem.
Tosprawiło,żeniejawtymmomenciebyłamjego
największymzmartwieniem.
Puściłmojągłowę,próbującwydostaćsięzopresji.
Podniosłamsięszybkonarównenogi,amoimoczom
ukazałsięjeszczegorszywidokniżkilkaminuttemu.
Wtejchwilistałtucałyoddział.
DwóchmężczyzntrzymałoMaeijejmatkę.Delli
nigdzieniemogłamdostrzec,więcnajprawdopodobniej
zaciągnęlijużdometalowegopojazdu,którystał
napodwórku,niszczącposadzonetamkwiaty.
Ruszyłamwkierunkuprzyjaciółki,alenaglewmojej
głowiepojawiłsięostryból,natylemocny,żeniebyłam
wstanieustaćnanogach.Opadłamnakolana,trzymając
sięzaskronie.Zacisnęłampowieki.Ktośmajstrowałprzy
moimumyślezapomocąswoichzdolności.
Kiedybólustał,otworzyłamoczy.Wokółniebyło
nikogoopróczmnie,Maeijejmatki.PoarmiiiDellinie
byłośladu,jeślinieliczyćtychpozostawionychprzez
pojazd.
Mojedziecko!Mojacóreczka!Zabijąijej
maleństwo!łkałakobieta.
Obokniejklęczałamojaprzyjaciółka.Potwarzypłynęły
jejłzy,rozmywającbłotonapoliczku.Widocznie
potraktowalitaksamojakmnie.
Onizabijąpowiedziała.
Tegoniejesteśmypewni.Możemysiętylko
domyślać,coznimirobiąodparłam.
Soleil,proszęcię.Przecieżniewyprawiajątamdla
nichucztibalów.