Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pewna,gdziewdanymczasiestacjonujemy.
Gęstaciszapanującawewschodniejczęścimiastabyłaowiele
bardziejniepokojącaniżkakofoniawystrzałówkarabinów
maszynowychidział,wypełniającapowietrzewpobliżuPershing
Square.Zacisnęłamdłońnalatarcewkieszeni,aleciągleniemiałam
odwagi,bywyjąć,nawetpotym,jakotarłamłokiećochropowatą
ścianę.Spojrzałamnaniebo.Księżycjaknazłośćbyłwnowiu.
Lęktensam,któryodwielutygodnisiedziałminaramieniu
isączyłdouchamrocznescenariuszezamieniłsięterazwrozżarzony
nóż,powoliwbijającysięwmojąpierśirozrywającywszystko,
costaniemunadrodze.Zakaszlałam,usiłującpozbyćsięzatrutego
powietrzazpłuc.Nakolejnymskrzyżowaniupostanowiłamwkońcu
przystanąćiwślizgnęłamsiędostarejwnękizbankomatem.
Weźoddech,nakazałamsobie.Zróbporządnywdech.
Potrząsnęłamrękami,aleociężałośćpozostała.Zamknęłamoczy
iprzysłuchiwałamsiędochodzącemuzoddalihałasowihelikoptera,
któregowirnikizzawrotnąprędkościąszatkowałypowietrze.
Przeczucienatarczywe,nagląceprzeczucienakazywałomiskręcić
wBayStreet,zamiastzostawaćnaAlamedaStreetdoskrzyżowania
zSeventhStreet.Drugaopcjabyłaprostsządrogądonaszejobecnej
siedzibyprzyJesseStreetiSantaFeAvenue.Gdybymwybrała,
szybciejprzekazałabympozostałymszczegóły,acozatymidzie,
szybciejopracowalibyśmyplaniwynieślisięzmiasta.
Wiedziałamjednak,żejeśliktośmnieobserwujealbośledzi,
tołatwiejbędziegozgubić,jeśliskręcęwcześniej.Mojestopyprzejęły
dowodzenieiponiosłymnienawschód,wkierunkurzeki.
Gdyzbliżałamsiędodrugiejprzecznicy,dostrzegłamcienie
zmierzającewmoimkierunku.Gwałtowniezahamowałam,wyrzucając
ręcewprzód,żebychwycićsięskrzynkipocztowejiniewypaść
nasamśrodekulicy.
Gwałtownieuszłozemniepowietrze.Zbytblisko.Tomusiałosiętak
skończyć.Powinnambyłazwolnićisięupewnić,żedrogajest
bezpieczna.Pulsującakrewrozsadzałamiskronie,akiedysięgnęłam,
byjepotrzeć,poczułamnaczolecościepłegoilepkiegozupełnie