Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najlepiejnadasiędotejroli,będzieRose.Tosłowo,którym
nazywamykwiatrisha.
–Uważasz,żewaszaRishadobrzezniesietakieprzesadzenie?
–zapytałaLani.–Lubiodwiedzaćnowemiejsca?
Sageparsknęławswójkubek.Rosemiałabardzoniewieleokazji,
bypodróżować,iwyznałakiedyśSage,żedoprowadzajątodofurii,
ponieważpragnieprzygódjakwpowieściach.Demorańskaksiężniczka
zapewnespakowałabysięwjedenwieczór.
–Będzieotwartanatępropozycję–powiedziałatylko.
NatomiastkrólowaOrianna…
–Cieszęsię,żejesteśpomojejstronie,Saizsch–oznajmiła
zzadowoleniemLani.
–JestempostronieDemory–odparłaSage.–Atakżepostronie
Rose.
Laniwzruszyłaramionami.
–Jazaśprzybyłam,byprzekonaćwas,żetotasamastrona.
Wróciłydopiciaherbaty,awgłowieSagezacząłsiękształtować
pewienpomysł.PokilkuminutachdołączyładonichClare,robiąc
sobiekrótkąprzerwęwjużrozpoczętychprzygotowaniachdopodróży.
–NapisałamwstępnąwersjęwiadomościzapowiadającejIch
Wysokościomnaszeprzybycie–powiedziałaClaredoSage,biorąc
kubekherbaty.–Kiedyrzucisznatookiem,przepiszęnaczysto
iwyślę.Imszybciej,tymlepiej.
–Ileczasupotrzebujemy,bydotrzećdoTennegolu?–zapytała
Lani.
Kurierzmieniającypodrodzekoniepokonywałdystansdzielący
Vinovęoddemorańskiejstolicywdwatygodnie,aledużykonwój
dyplomatycznypotrzebowałprzynajmniejdwarazywięcejczasu,
szczególniewporzezimowej.