Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziI
zięcia.Byłzadowolony,kiedyokazałosię,żeWaleedcieszysię
dobrąopinią.Wykształcony,zporządnejrodziny.Werdykt:god-
nyLubny.
Napoczątkuwogóleniebyłamwnimzakochana.Obserwo-
wałamgobezemocji.Dopierodużopóźniejzaczęłamcośczuć.
Patrzyłamnaniegoiwidziałam,żetofajny,dowcipny,aprzede
wszystkimuczciwyczłowiek.Porządny.Możnananimpolegać
opowiada.Porządny,botakdobrzetraktowałpacjentów.Fajny,
bonienadęty.Skorydośmiechuzżartównarzeczonej.Ipojawi-
łasięmiłość.Lubnasięuśmiecha.
Niepowienicwięcej.Toprywatne.Wzłymtoniejestopowia-
daćzadużoointymnychsprawach.
Krawcowaniemogłauwierzyć,żetadziwnapannamłoda
chcesuknięślubnązapiętąpodszyję.Zrękawemzakrywającym
nadgarstki.
Samaniewie,czegochcemruczaładosiebie.Tylepanien
młodychwyprawiłam,aczegośtakiegojeszczeniewidziałam.
Wiedziałalepiej,dlategonajejtwarzymalowałosięszczere
zdziwienie,kiedypodczasprzymiarkiLubnapoprosiłaowydłu-
żenierękawów.Krawcowauznała,żelepszebędąodługościtrzy
czwarte.
Takbardzochciała,żebybyłosexy.Alesięnieudałośmieje
sięLubna.
śmiejesięłatwo,szybko,dźwięcznie.Tonrozbawieniaznika
zjejgłosutylkowtedy,kiedymówiowojnie.
22