Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
IIi
Zakażdymrazem,gdywchodziłanastronęczuła
podniecenie.Niepotrafiłaocenićczywiększenapięcie
towarzyszyłoprzygotowaniomdoemisjiczysamej
ekspozycji.Planynatemattego,żekonkretnegodnia
wejdzienastronęizrobipokaztowarzyszyłyjejodsamego
rana,czasamiodpoprzedniegowieczora,aniejednokrotnie
jeszczedłużej.Lubiłaprzeciągaćtenmoment,bodawałon
poczucienarastającegopodnieceniaioczekiwanianacoś
czegobardzochceipewności,żetoosiągnie.Mogłoby
sięwydawać,żewłaśnietaintensywnośćwodczuwaniu
czekaniaprzesądzaoprzewadzeprzygotowańnadrealizacją,
aleniebyłototakiejednoznaczne.Realizacjazkoleimiała
wsobiecośgwałtownego,niekontrolowanegoidzikiego.
Towłaśnietetrudnedookiełznaniainazwaniaemocje
wyrównywałybilansodczućiniepozwalałyzepchnąć
realizacjinadrugiemiejsce.
Każdorazowostarałasięprzygotowaćdlawidzówcoś
nowego,ekscytującego,coścosprawiało,żejejemisja
natychmiaststawałasięhitemiszybkoosiągałapoziom
powyżejtysiącaoglądających.Stałosiętakzapierwszym
razemibyłoponiekądjejznakiemfirmowym.Dobrze
pamiętałatenswójdebiutnastronie,podobniezresztąjak
każdywystęp,bowkońcuniebyłoichtakwiele.Wolała
zdecydowanieprzedkładaćjakośćnadilość.Wiedziała,
żezbytczęstepokazywaniesięszybkoznudzipublikę
ipozbawinieformalnegotytuługwiazdy.Dozowała
więcswojąobecnośćnaportalu,budującnapięcieizawsze
nadającjejartystycznywymiar.Miałapoczucie,żeznasię
10