Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdybysłowamogłyprzybraćmaterialnykształttoich
wilgotnośćwyniosłabyzeroprocent.
-Niewiem.Chcesztakpoprostusięrozstać?Potymco
dlaciebiezrobiłem?Chudyzapiałjakkogut.
-Umowajestumową-powtórzyłstary.-Niemamdla
ciebieinnejpracy.
-Alecałyczascośnasłączy.
-Odchwilikiedysięgnąłeśpokopertęjużnie.
-Agdybymprzyszedłponastępną?Wramach,pwiedz-
my,dotrzymaniatajemnicy?-Młodszyzmężczyznniemal
zwinąłsięwkłębekpodnaporemspojrzeniastarego.
-Czytypróbujeszmnieszantażować?
Wypowiedzianesłowazawisływpółmrokupokojujak
dymzjesiennegoogniska.Chudyzacząłoglądaćsobieza-
niedbanepaznokcie.Sięgnąłrękądokieszenizniszczonej
marynarki,aleniczniejniewyjął.Dotarłodoniego,że
przesadził,aleniezamierzałsięterazwycofywać.Musiał
blefować,żebyprzekonaćsięjakiemaszansewtejroz-
grywcei
-Chcętylkodalszejwspółpracy.Trzymaniejęzykaza
zębamitoteżjakaśpraca.Niejestemmurzynem,któryzro-
biłswojeimożnagowdupękopnąć.-Wschodniakcentstał
sięjeszczebardziejwyraźny.
Podniósłwzrok,abysprawdzićreakcjęrozmówcy,ale
skrzyżowaniespojrzeńtrwałozaledwieułameksekundy.
ReakcjabyłazawartawsłowachKorneliusza.
-Wyobraźsobie,żemożna.-Staryniepodwyższyłgłosu
nawetopółdecybela,aleostrośćjegosłówmogłafizycznie
kaleczyć.-Jestemprzekonany,żemożnawielewięcej,aby
takiejgnidziewskazaćgdziejejmiejsce.
Chciałjeszczecośpowiedzieć,alenajwidoczniejwostat-
8