Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeniechcęzamykaćsięwdomu.
Byłatakurocza,gdytomówiła,żeMariuszniemiał
sercajejodmówić.Weszlidodomutylkonachwilę,
zabralipopcorn,zimnenapojeikoc,apotemposzlinatył
domu.Chociażbywałtamwielerazy,terazbyłmile
zaskoczonytym,jakMartynazadbałaonastrój.
Rozwiesiłamiędzydrzewaminietylkohamak,lecz
równieżgirlandy.Białelampionyzwisałyzgałęzidrzew
razemzkilkomasznuramibawełnianychkul.Przy
hamakustałdrewnianystoliknaprowiant,awokółniego
paliłysięświeczkiwprzezroczystychlampionach.
Świętujemycośdzisiaj?zapytał,wystraszony,
żeoczymśzapomniał.
SpojrzenieMartynyszybkouświadomiłomujednak,
żeniemasięczegobać.
Nie,poprostupostanowiłamzadbaćonastrój.Nie
podobacisię?
Wręczprzeciwnie.Poczekał,dziewczynapostawi
napojenastole,poczymprzyciągnąłdosiebie.Jesteś
mistrzyniątworzeniaromantycznegoklimatu,wiesz?
Pocałowałwszyję.
Dojegouszuznowudobiegłjejchichot.
Przestań!Odepchnęłagolekko.Jużjacięznam.
Zacznieszmniecałować,apotemnicizromantycznego
wieczoru.
Nieróbzemnienapalonegozboczeńca.
Nierobię.Alezkilometrawidać,żemaszochotę
naprzytulanki.
Wcalenie!Uniósłręcenaznak,żemaczyste
intencje.Przecieżdobrzewiesz,żefascynująmnie
przedewszystkimtwójcharakteriosobowość.
Martynawywróciłaoczami,aleonwiedział,jakajest
prawda.Byłanaprawdęcudownąosobąiwłaśnietym
podbiłajegoserce.Atrakcyjnywyglądstanowiłtylkomiły
dodatek.Miaładobreserce,apieniądzerodzicównie
zepsułyjejtakjakinnychdziewczynzwpływowych