Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kaja
DwadnipóźniejKajapatrzyłanafalującyBałtyk,który
rozbijałsięobrzeg,adojejuszudolatywałszumfalipiski
mewżerującychprzymolo.Siedziałanaplaży
wzwiewnej,białejsukience,atużobok,nazłożonej
kurtcedżinsowej,usadowiłasięAmelia.Ichrozpuszczone
włosyrozwiewałamorskabryza,pachnącajodem.Ciepłe
promieniesłońcaogrzewałyimtwarzeorazodsłonięte
nogi,cobyłowyjątkowoprzyjemne.Kajapożałowała,
żeostatniotakrzadkomiałaczas,żebyprzychodzić
naplażę.Choćzamierzałapowiedziećprzyjaciółce
ociąży,niepotrafiłanaraziezebraćsięnaodwagę.
Wmilczeniupatrzyłanazachódsłońcaiprzesypując
palcamipiasek,chłonęłaspektaklrozgrywającysię
naniebie.
Jużdawnoniebyłotakiegoładnegozachodu
powiedziałaAmelia,jakbyczytałajejwmyślach.
Chciałampowiedziećdokładnietosamo.
Dlaczegomnietoniedziwi.Przyjaciółka
uśmiechnęłasięlekko.
Kajawmyślachprzyznałajejrację.Chociażwyglądały
zupełnieinaczej,wdomudzieckaczęstobyłyokreślane
siostramiisamerównieżczuły,żełączyjewyjątkowa
więź.Coprawdaniemieszkałyrazemwpokoju,ale
szybkozapałałydosiebiesympatią.Byłyniemalwtym
samymwieku,miałypodobnąprzeszłość,pozatymobie