Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Każdyprzecieżsamdobrzewie,corobiłiczybyło
tozgodneznaszymiinteresami.
Takjest!TerazwgłosieWłodkaniebyłosłychać
żadnychwątpliwości.
Niewykluczamyjednak,żewrazzporządnymi
ludźmibędąstaralisięprzeniknąćdonasróżniagenci,
aletojużniejestnaszasprawa.Mymamyzająćsię
nadzorowaniempowrotu.
My?WłodekpytającospojrzałnaMareckiego.
Tak,Wit...Włodku.Pułkownikowirównieżbyło
trudnoodzwyczaićsięodużywaniapartyzanckich
pseudonimówinazywswoichpodkomendnychich
prawdziwymiimionami.Wedługmnietysięnajlepiej
nadajeszdowykonaniategozadania.
Nauczyłsiętakdobrzepanowaćnademocjami,
żeniedrgnęłamunawetpowieka.Mimopozornego
spokojuzobawąpomyślałoobietnicydanejsamemu
sobie,żechociażniewyjedziezPolski,tojednaklada
dzieńraznazawszerozstaniesięzarmiąiwróci
domedycyny.Odjesienimiałzamiarpodjąćstudia
wŁodziipoświęcićsięratowaniuludzi,podobniejak
jegozmarłyojcieciwywiezionynaSybirPapa
Marszewski.PropozycjaMareckiegomogłazniweczyć
jegoplany.SłuchałwięcAdamazcorazwiększym
napięciem,aonpodawałkolejneargumenty,które
miałyprzekonaćWłodka:
Jestodpowiedniowyszkolony.Maszświetne
kwalifikacje.wiszpoangielskujakAnglikzwyższych
sfer.Niepozostajemizatemnicinnego,jakzapytać,
czydobrzeznaszLondyn.
Włodekbyłtamwprawdzietylkorazjako
dziesięcioletnichłopak,niemiałjednakwątpliwości,
żepowinienentuzjastycznieprzytaknąć.
DoAngliipojedzieszjakodziennikarz.Nadobry
początekdostanieszparękontaktów,apotembędziesz
musiałradzićsobiesam.Jestjeszczekilkainnych
spraw,którymimógłbyśsięzająć,aleonich
porozmawiamyźniej.
NagleWłodekzorientowałsię,żeMareckiwcale