Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nicsięniemartw.Wszystkomamopanowane!
Tedane,jakiwieleinnychinformacjiotobie,mam
wteczce,wsamochodzie.PodjedziemydoEdynburga.
Odwiedzimybankirozstaniemysięwzgodzie,prawda?
Wstałamipodeszłamdoniego.
Dobrzewyciągnęłamdłońpasujemitakiukład!
Jedźmytam…ale…uśmiechnęłamsiękuszącomoże
powinniśmytojakośuczcić,niesądzisz?Wsunęłamdłoń
wjegowłosyipogładziłammukark.Możejakieś
procentyi…
Ico?zapytał,łapiącmniezatyłek.Dawnonie
miałemżadnejkobiety.Atymbardziejtakatrakcyjnej!
Jestematrakcyjna?Zatrzepotałamrzęsami
teatralnie.Tomiłe…Taksięskłada,żejatakżenie
miałamnikogood…nieważne.Uśmiechnęłamsię.
Możeskoczyszpojakieśprocenty,ajawezmęprysznic?
Tuniedalekojestchybajakiśmonopolowy?
Toniebędziekonieczne,mamwsamochodzie
butelkęwhisky.Najlepszą!Irlandzką!Będzieidealna,
byprzypieczętowaćnasząumowę.Pasujeci?Tym
razemjegodłońbezczelnieobjęłamojąpierś.
Bylebyprocenty.Odsunęłamsięnieco,bojuż
ustamizbliżałsiędomojegobiustu.Toidźponią,
ajapójdęsięodświeżyć!
Jużpędzę,
Kitsu
Przyciągnąłmniedosiebie
mocnoiprzezmateriałkoszulkipocałowałmojepiersi.
Tobędzieniezapomnianazabawa.Iświetnaumowa.
Nigdzienieodchodź!Zaśmiałsięzwłasnegożartu.
Gdywyszedł,pobiegłamdołazienki.Wiedziałam,