Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
SOBOTA,15CZERWCA,19.52
Zrzeczy,któremożnausłyszećomojejrodzinie,tajedna
jestprawdą–doskonalewiemy,jakurządzićdobrą
imprezę.
Ubranynaczarnokelnerprzedzierasięprzezhordę
gościupchniętychwsaliwizytowejposiadłościbabci.
Bioręztacykieliszekszampana,ajasnypłyndrżypod
wpływemciężkichbasówpłynącychprzezgłośniki
zamontowanewrogachpomieszczenia.DJwfoyergra
wszystko,odABBYpoHarry’egoStylesa.Mogliśmy
oczywiściewynająćjakiśzespół,alebabcianielubi
wydawaćwięcejpieniędzy,niżmusi.
Podnoszękieliszekdoust,spoglądającnatłum.Siedzę
napodłokietnikumojegoulubionegofotelazeskóry
wkolorzekoniaku.Toidealnemiejscedoobserwowania
znajomychtwarzy.Jakzawszezjawiłosięcałe
miasteczko.
Wpobliżusłodkiegostołudziennikarzez„Kroniki
Rosetown”,naszejgazety,wktórejjutroznajdziesię
zapewneprzeglądnajważniejszychzdarzeńzimprezy,
ześmiechemzanurzająowocewczekoladowej
fontannie.Bezpośredniopodpołyskującymżyrandolem
zkryształówSwarovskiegozająłmiejscekomitet
MuzeumSztukPięknychwRosetown,zAngelineMurphy
naczele.Razemzeswoimikolegamifanatykamisztuki
prawdopodobnieomawiakolejnąwystawę,która
zostaniezaprezentowanawmuzeum.
Naimprezachbabcizjawiająsięnawetprzedstawiciele
prawa.SzefpolicjiBlaineClaremonwrazzdwoma
zastępcamikręcisięwokółstołupełnegowłoskichwędlin