Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wydawałomisię,żetejegouwagi:niemartwsię,niezdążyłaś,
zrobiszpóźniej,ododrobinyzaległościniktjeszczenieumarł,aod
nadmiarupracniejeden,byłyspowodowanetroskąomnie…Aleczy
takbyłonaprawdę?
Podniosłamdoustkolejnykieliszekiwypiłamzawartośćdodna.
Jakąśgodzinęorazjednąbutelkępóźniejokazałosię,żepiciewódki
powinnomizostaćsurowozabronione.
–Icojaterazzrobię,Filip?Zostałamsama.Muszęopłacićsalę
iwszystkoinne.Niemamwsparcia,niemamfaceta,jestemdodupy,
bogdybymbyłafajnaigdybymniekochał,toniezostawiłbymnie,
prawda?–Odbiłomisię.–Jestemdoniczego.Jestembrzydka,głupia,
naiwnainiechcemisiężyć.Ahaijestemstara.Terazjużmnienikt
niezechce.
–Niezostałaśsama.Pozatymtakifacet,jakon,toitakżadne
wsparcie,więcnieschlebiajtemupajacowi.Salęogarnęichłopaków
zorkiestryteż.
–Jakogarniesz,Filip?Przecieżtojestmojasprawa.Itylkomoja.
–Możeszsobieteraztymgłowyniezaprzątać?–Podałmikolejny
kieliszek.
–Nonibymogę,aleczytywiesz,cojatutajczuję?–Wskazałam
naserce.–Czujężal.Kurewskiżal,chybadoPanaBoga,samanie
wiem.
–Noteraztoprzegięłaś.PanBógwtymwypadkuraczejnadtobą
czuwałiniepozwolił,żebyśspieprzyłasobieżycie.
–Możemaszrację.Tylkodlaczegoakuratdzisiaj?Aniewczoraj
albotydzieńtemu?
Filipprzewróciłoczami.Dostrzegłamtomimonienajlepszej
ostrościwidzenia.
–Maszmniedość,Filip,widzęto.Przewracaszoczamiiniemożesz
jużsłuchaćmojegobiadolenia.Mówiłam,żejestembeznadziejna.