Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żezdjęłabymzsiebiesukienkę,amójkostium,zgodnie
zobowiązującąwówczasmodą,niepozostawiałmiejscawyobraźni.
Igor…Rozumiem.
Zmarszczyłczołoiodgarnąłgrzywkę.
Doprawdy?zapytałironicznie.
Krępujecięto,żecisiępodobam.
Jegoreakcjamniezaskoczyła.Zacząłsięśmiać.Sardonicznie.
Natalio,tojestnajmniejszyzmoichproblemów.
Pochwiliściągnąłzsiebiekoszulkę.Popatrzyłamnajegotors
izwrażeniazasłoniłamdłoniąusta.CiałoIgorapokrytebyło
czerwonymipręgami.Paskudnymi.
Takmamsiępokazaćnaplaży?Amożeznajdziemynaszych
kumplizklasyizaprezentujęimsięwtakimwydaniu?Może
zaczekajmyjeszczezedwadni,boniedługopojawiąsiętakżesiniaki.
Próbowałkpić,alewjegogłosieusłyszałamsmutekirozgoryczenie.
Ktocitozrobił?wydukałam.
Usiadłzpowrotemnatrawie.Niezałożyłkoszulki.Milczał,
ajadelikatniezaczęłamwodzićpalcamipozaczerwienionych
miejscachnajegociele.
Ojciec.Wieszco…najchętniejjużdzisiajuciekłbymzdomu.
Inawetbyłbymskłonnyzostawićtammatkę,aleniemamkasy.Nie
będęprzecieżmieszkałpodmostemprychnął.
Dlaczegonicniemówiłeś?Odkiedytotrwa?dopytywałam.
Przecieżbyliśmyprzyjaciółmi,pozorniewiedzieliśmyosobie
wszystko,aokazałosię,żejednoznasnosiłowsobieponure
tajemnice.
Odzawsze,Natalio.Odkądpamiętam,ojciectłukłmnieimatkę
wyszeptał.
Niemogliścieiśćnamilicję?zapytałamzdumiona.
Igormiałprawieszesnaścielat.Byłsilnyiwysportowany.Aprzy
tymposiadałdośćtwardycharakterinienależałdospolegliwychosób,
zdziwiłamsięwięc,żegodziłsię,byojcieczachowywałsięwpodobny
sposób.
Posłuchaj,mójojciecjestpułkownikiem.Kiedymatkadzwoni
namilicję,oniwysyłajążandarmerięwojskową.Cifrajerzy
przyjeżdżająizamiastzabraćdociupytegodamskiegoboksera,oddają
muhonoryiuprzejmieproszą,żebyprzestał,boludziebędągadali.
Rozumiesz,onigoproszą!Apotemznikająbłyskawicznie,
przepraszając,żeżyją.Icowtedyrobimójtatulek?Wyciągasłużbową
brońirobinam…musztrę.Przykładanampistoletdoskroni,każe