Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żestałasięnajmodniejsząinajlepsząknajpąwmieście,jestwyłącznie
twojązasługą.Alesądtegoniewie…Jeślijednaksiędogadamy,
dowiesięotymnapewno.
Zrobiłamsięczujna.JeśliDominikprawiłmipodobnekomplementy,
oznaczałoto,żeczegośodemniechce.Izapewneniechodziło
oratowanienaszegomałżeństwa.Niewierzyłam,żekiedykolwiek
mniekochał.Wydawałomisię,żechciałjedyniemniezdobyć.Poto,
bydopiecIgorowi.Aja,głupia,złapałamsięjakrybanaprzynętę.
Igorzresztąwcaleniebyłlepszy.Kiedyjużrozkochałmnie
nanowo,dałnadzieję,ajabyłamgotowarozejśćsięzmężem
izwiązaćznim,poprostuzniknął.Dwajnajważniejsiijedyni
mężczyźniwmoimżyciupotraktowalimniejakpiłeczkępingpongową
wrozgrywcemiędzysobą.Ijakszmatę.
Aleczegotywłaściwieoczekujesz?westchnęłam.Niekocham
cię.
Ajego?
Kogo?Udawałamgłupią.
Noprzecieżnietegolowelasa,BartoszaRomskiegoprychnął.
Nawetmnieniezdziwiło,żewiedziałomnieiBartku.Przebiegły
panpolicjant,oficerśledczy,doskonaleorientowałsięwtym,
coizkimrobię.Pewnienawetwjakimmiejscu.
Toniejesttwojasprawamruknęłam.
PanRomskiczyIgor?
Ijeden,idrugi.
Posłuchaj,Natalio,niejestemtwoimwrogiem.Chcęjedyniecię
chronić.
Chronić?Przedczym?Amożeprzedkim?
PrzedIgoremKotwickim.Toprzestępca.Zwykłybandzior.
Tak,jużmitokiedyśmówiłeś.Jeślitakizniegomafioso,
atydoskonaleorientujeszsięwjegogrzeszkach,todlaczegogonie
zamkniesz?zakpiłam.
Boniemamdowodów.Wystarczających,byspędziłzakratami
resztęswojegożycia.
Tojeśliniemaszdowodów,niemasztakżeprawanazywać
gobandzioremiprzestępcą.
Jużzapomniałaś,cozrobił?Byłkarany,więcmampełneprawo,
bytakonimmówić.
Staredzieje,głupiemłodzieńczewybrykipowiedziałam
niepewnie,chociażtowłaśnieostatniwyskokIgorarozdzieliłnas
nazawsze.