Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszyscybyliświadkamiprzychylnościEpony.
Brighidwzdrygnęłasię.Niechciałaprzypominać
sobietamtegodnia.Wystarczyłojejwiedzieć,
żePrzywódczyniKlanujestniezwykłąmieszaniną
centauraiczłowieka,boginiiistotyśmiertelnej.
Jaktampolowanie,udałosię?spytałaElphame,
nieoglądającsięzasiebieiniepatrzącnaŁowczynię.
Owszem.Brighidniebyłazaskoczonatym,
żePrzywódczyniKlanuwyczułajejobecność.Elphame
miałaniezwyklewyostrzonenadnaturalnezdolności.
OdponadstulatwlesieotaczającymZamek
MacCallananieodławianoprawidłowozwierzyny.Nie
boisię,podchodzipodłuk,jakbybłagającoodstrzał.
Elphameuśmiechnęłasięznacząco.
Naszesarny,chcąctrafićdonaszychgarnków,
chętniepopełniająsamobójstwo.Czytopoprawiaich
smak?
Brighidparsknęła.
AleniemówotymWynne.Kucharkazaczęłaby
marudzić,żebymstaranniejwybierałazdobycz,bojej
chodzioaromatpotrawitakietam.
PrzywódczyniKlanuMacCallanówodwróciławzrok
ododległychgóriuśmiechnęłasię.
Twoimsekretomnicumnieniegrozi.
BrighidspojrzałaElphamewoczy.Uderzyłich
smutek.Uśmiechgościłtylkonajejustach.
PrzywódczyniKlanuniezwykłapokazywaćpublicznie
takznękanejtwarzy.Podobnazniązażyłośćnależała
dorzadkichprzywilejów.PrzezchwilęBrighidobawiała
się,żebudziłosięwniejszaleństwoFomorian,
przyczajonegłębokowekrwiprzyjaciółki,aleszybkosię
uspokoiła.Brighidniedostrzegławoczachprzyjaciółki
aninienawiści,anizłości.Widziaławnichtylkogłęboki
smutek,choćmiałapewnewątpliwości,codojego
przyczyny.Elphamezostałaszczęśliwieskojarzona
zLochlanem.OdbudowaZamkuMacCallana