Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wzięłaparęłykównaparuizmieniłatemat,
opowiadała,żewewsitonikogoniearesztowali,
żespo​koj​nie,tylkolu​dziesięwszyst​kiegoboją.
Nawetbimberprzestalipędzić.Pokręciłagłową,
jakbytojużbyłkoniecświata.Toinaczejniżwewojnę,
bowtenczastosięjakośmniejbali.Terazsięludzie
ja​kieślę​kliwepo​ro​biłyprzezko​munę.
AcotamuJerzyka?zapytałaMarianna,bowolała
dowiedziećsięczegośbardziejkonkretnego.Jerzykbył
podopiecznymprzyjaciółkiStasiGaliny,dawnejmniszki
staroobrzędowej,któraporzuciwszyhabit,znalazła
miejscedożyciawmałymdomkuwśrodkupuszczy.
ZwiązałasięzMarcinemGramsem,właścicielemdomu,
apotempojawiłsięparobek,zakilkalatjegosyn
Jerzyk.Galinapokochałachłopakajakwnuka.Kiedy
umierała,zostawiłatestamentiprośbęoopiekęnadtym
dziwnymtrochę,alekochanymdzieckiem.Marianna
traktowałaJerzykajakkuzyna,choćprzecieżniełączyły
ichwięzykrwi.Czułasięzaniegoodpowiedzialna.Nie
widzielisięwświęta,choćtakplanowali.Stanwojenny
ze​rwałwszelkąłącz​ność.
Apracujewlesie,pannęjakąśpoderwał,aiten
kolegazRybnabyłtukiedyśuniego,wiem,bobimbru
szu​kali,topew​nieso​biechło​pakipo​pili.
Mie​li​śmysięwświętazo​ba​czyćwtrą​ciłaMa​rianna.
Wiadomo,toćidonasgościeniedotarli.Nie
dziwota.Samibyliśmy.AJerzykpewniewdomusiedział,
boigdzie?Toćniktbygotunieza​pro​sił.
Atajegopanna?
AonatozMikołajek,wjakimśsklepiepracuje,aleczy
tonapo​waż​nie,niewiem.
Oj,mógłbysięożenić,łatwiejbymubyło
wes​tchnęłaMa​rianna.