Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niechęćdorozpoczęcianauki,leczjamiałaminne
zdanienatentemat.Radni,jaksądziłam,obawialisię,
żegdyodkryjęzakresmejmagicznejmocy,pójdę
wśladypoprzednika,niegodziwegoPoszukiwaczaDusz
sprzedstupięćdziesięciulat.
–Zebranie...–powtórzyłaIryszkpiącymuśmiechem.
–Dobrzeiźle.Radazgodziłasięnatwójtrening.
–Milczałam,czekającnadalszyciąg,leczIrysjakośsię
dotegoniekwapiła.Upłynęłonaprawdęsporoczasu,
nimdodała:–Tadecyzja...rozzłościłaRoze.
–Rozzłościła?
–Tak.Gwałtownieprotestowała,byławściekła,gdy
zostałaprzegłosowana–bezogródekwyjawiłaczwarta
magini,ajawreszciesiędowiedziałam,dlaczego
otrzymałamognioweprzesłanie.–Yeleno,Roze
Featherstonewciążuważacięzazagrożenie,dlatego
radniwyrazilizgodę,bytoonacięszkoliła.
Ztrudemdźwignęłamsięnanogi.
–Nie.
–Tojedynamożliwość.
Milczałamprzezchwilę.Musiałoistniećinne
rozwiązanie.PrzebywałamprzecieżwTwierdzyMagów
imiałamwokółsiebiewielumagóworozmaitych
poziomachumiejętności.Zpewnościąmógłbypracować
zemnąktośinny.
–AtyalboBain?–podsunęłam.
–Radachce,żebytwójmentorbyłbezstronny,tak
więczczworgaMistrzówpozostajejedynieRoze.
–Ależonawcaleniejest...
–Wiem,pamiętajjednak,żetakiukładmożeokazać
siękorzystny.PracujączRoze,zyskaszokazję,
byjąprzekonać,żeniezamierzaszzawładnąćnaszym
krajem.Wówczaszrozumie,żepragnieszpomagać
zarównoIksji,jakiSycji.–Namojąpowątpiewającą
minę,Irysdorzuciła:–WprawdzieRozecięnielubi,
leczjejszczerepragnienie,bywSycjiżyłosię