Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LeifdosiadałRusałki,aMarrokjechałnaGarnecie,
kurczowościskającwodze.Jegonapięcieudzieliłosię
wysokiemukoniowi,którypłoszyłsięnerwowoprzy
każdymhałasie.
Mojaklaczkazwolniła,żebymmogłaporozmawiać
zkapitanem.
Odprężsię,Marrok.Tojaobiecałamprzywieźć
koniuszemuskrzynkęavibiańskiegomiodu,atakże
przeztrzytygodnieczyścićuprzążjegokonia.
Wybuchnąłponurymśmiechem,wciążmocno
ściskającwodze.
Postanowiłamzmienićtaktykę.Sięgnęłam
dootulającegoświatkocamagicznejenergii,
wyciągnęłamzniegonićmagiiipołączyłamsię
zumysłemGarneta.KońtęskniłzaCzłowiekiem
Wodzeminiedarzyłsympatiądosiadającegogoobcego
jeźdźca,aleuspokoiłsię,gdyukazałammucelnaszej
wyprawy.
Domrzekłzradością.Wyczułam,żechciałby
przyśpieszyć,leczsięposkarżył:Boli.
Marroktakmocnościągałwodze,żeraniłmupysk.
Wiedziałam,żekapitannierozluźnichwytu,nawetjeśli
zagrożę,żezostawimygowtyle.Zwestchnieniem
nawiązałamdelikatnykontaktzjegoumysłem.Marrok
niepokoiłsięoCahila,nieosiebie.Dodatkowo
frustrowałogoto,żeniepanowałnadsilnym
wierzchowcem,chociażtrzymałwodze,atakżefakt,
żeniekontrolowałsytuacjiimusiałsłuchaćrozkazów
„tejdziewczyny”.
Zaniepokoiłymniejegomrocznemyślinamójtemat,
dlategobardzochciałamwysondowaćgogłębiej.
Jednakchoćzgodziłsię,bymwejrzaławjego
wspomnieniaoCahilu,toprzecieżniezezwolił
minapełny,nieskrępowanydostępdoswegoumysłu.
Takwięcwysłałammutylkokilkauspokajającychmyśli.
Niemógłusłyszećmoichsłów,alebyłwstanieodebrać