Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI
Nestor
–Możeszjużiść.–Wyjąłempenisazeszczupłej
brunetki.
Kobietaspojrzałanamnieoskarżycielskimwzrokiem.
Noco?–pomyślałem.
Niechciałem,byzostawała,bopoco?Nieuznawałem
tegotypuprzygód.
Seksiśniadanie?Nie,nieijeszczeraznie.Czybyłem
okrutny?
Dlasiebienigdy,aledlapanienek,zktórymisię
pieprzyłem,pewnietak.Ilerazysłyszałem:„Dlaczego
jesteśtakioschły?”…
–Ubierajsięizmykaj–powiedziałemnajgrzeczniej,jak
tylkopotrafiłem.
Leżałemzrelaksowanynaskórzanejkanapie
iprzyglądałemsiędziewczynie,którąprzedchwiląostro
pieprzyłemodtyłu.
–Aletyjesteśpopierdolony,Nestor.
–Całkiemmożliwe,przezgrzecznośćniezaprzeczę,ale
proszęcię,zmykajjuż–odparłemoschle.
–Niewiem,czymspowodowanejesttwoje
pierdolnięcie,alekiedyśdopadnieciękarma
–powiedziała.