Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odstraganówkwiaciarskichnaRynku,anikttuzagołębiaminietęskni
anizafontannązdemobilu,tusięprzyrodamazdrowiejjakoś,
oddychasięswobodniej,jakośsięniepamiętaomorderczym
benzo[a]pirenieijegozmutowanychkoleżkach.Aleprzecieżrównie
cidobrzenainnychwybrzuszeniachkrakowskichperyferii,podrugiej
stroniemapy,zastalowymiwłościamiimćLakshmiegoMittalaijego
nowejNowejHuty,gdzieżyciesięrozrzedza,rozszczelnia,rozbraja
inikniewmgiełcewiejskościsielskiej,dajeciodrobinęjaskółczych
kwileń,buczeńtrzmielichizapachówziołowychtakintensywnych,
żenawetty,ucieleśnienieideałubeznosegoczłowiekaprzyszłości
zopowiadańItalaCalvina,wokolicachGórkiKościelnickiej,naulicy
Podbiałowej,przykościółkudrewnianymicmentarzunazboczu
pagórka,wmorzuzbożowychłanów,zwąwozem,wktórymświątki
napieńkachpilnująpoletkametalowychkrzyży,wjeżdżaszsobie
ziołowo-zalesionymparowemniczymdojakiegoaromatycznego
opactwawdębowymlesie,czujesz,żewracajądociebieulubione
chwile,podobniejaknałuczanowickimwzniesieniu,gdzienapremii
górskiejprzyulicyOrłowskiegoinnycmentarzyk,ariański,zkurhanem
iwidokiemnaBeskidy,gdziemaki,osty,osy,sarnyiobrusywbiało-
czerwonąkratkę,herbataztermosuiwafelkiorzechowe,gdziesię
siedziirowerskrzypiećzaczynazzachwytu,amożeraczejbyłby
jużradwrócićnatrasę,jaktokrążownikiszosmająwzwyczaju.
Alboteżwinnymkątkukrólewskiegoimperiumukrywaćsię
ważyszwrazzroweremdyszącymikaszlącymposępniepodczas
wspinaczkiulicamiZollaiPronia,adalejparomaprzecinkami
leśnymi,nawzgórzumianowiciekaimskim,podobeliskiemzherbem
Habsburgówwroligłównej,gdziewygrzewaszsięwmilczącym
towarzystwiejaszczurekciepłolubnych,energicznychpiesiów,
coszturmembiorąpagór,bynaszczyciezastygnąćniczymwilczyce
kapitolińskie,amożeraczejmężnyDżok,którypsomkrakowskim
stróżemaniołemiguru,zastygnąćiwbićwzrokwpopołudniowe