Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jedwabnyszlak
Małesprostowanie.
WelcomeIndia,aleRadek,otoczonytłumemfacetów,popchnął
jednegoznamolnychtaksiarzy.Kiedytenpadał,ktośodruchowo
szturchnąłgościawdrugąstronę,więcspadłnaRadka,aon,
przestraszony,zacząłokładaćdriverapięściami.Udałomisię
błyskawicznieprzedostaćdokumpla,złapaćgoiodciągnąć,lecz
podrodzewywróciliśmyjakiegośgapiaizacząłsięmłyn.Wkońcu
przybieglipolicjanciirównospałowalicałetowarzystwo.
Staliśmyjużwtedyzbokuiudawaliśmy,żezadymanasnie
dotyczy.Trochęśmiesznie,trochęstrasznie,bomordobicie
napoczątektozłyznak,alewtedytegonierozumiałem.
Złakarma.Nabank.
Aha,pozatymwhoteluwcaleniebyłotakiegosyfu,aleok,torzecz
względna.NapewnoRelaxiKumaratrudnozapomnieć.Zresztą
możnapojechaćnaPahargandż,wziąćpokójizapoznaćsięosobiście.
Dalejsiedziwrecepcji,corazgrubszy,kręcitłustegowąsa.Wciąż
próbujegraćamantazBollywood.Wrzeszczynapracowników,
ajednocześniepalikadzidłapodposążkiemKryszny.Dorobiłsię
nanas,niemaco.Teraztonormalnyhotelik,możenieelegancki,ale
wporządku.Powiedziałbym,żeupperlevelwramachlow
budget.Napiętrachkanapyzdrewnatekowego,nastolikachmosiężne
misy,napodłodzedużesłoniezdrewna,podróbkaantyków.Jestmiły
balkonzestolikami,anadolesklepikzindyjskimitowarami.
Wszystkolekkoprzytyrpane,najlepszelatamazasobą.Kiedy
przyjechaliśmy,zledwocowybudowanegopiętrawychodziłosię
naniewykończonydach.Tam,międzysłupamiKumarjużplanował
rozbudowęsuszyłysięprześcieradła,apodnimirobiliśmybalangi.
Szefbyłwtedymłodszyiszczuplejszy,jakmywszyscy,choćprzy
chudymRadziurobiłwrażeniedobrzeodżywionego.Wąsynosił
dłuższeigrubszeniżinniHindusi,dlategoprzezywanogoKocio.
Trochęodimienia,amożedlatego,żebyłcwanyjakkoty?Łasiłsię
iprzymilał,alechodziłwłasnymidrogami.Autobusnalotnisko