Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolorowejwódki.Teinaprzyjętanapusteiczysteżołądkiuspokoiła
gastrologicznąrewoltę,alkoholemzaśznieczulilisystemnerwowy.
Czulisięsłabijaknoworodki,niemielisiływstaćzłóżek,acodopiero
tłuckasę,alemusielisięzwleciruszyćnapodbójIndii,obejrzeć
towarywkupieckimskładzieKumara.Tamobsługiwałichkuzyn
szefa,więcprysłfriendshipzbudowanyzszefemRelaxu,negocjacje
trzebabyłozacząćodnowa.Wymizerowaniipozbawieniwerwy,
znówprzeliczalicenęaparatuZenitnawartośćstuniebieskich
bawełnianychkoszulek.
–ZejdąwPolscepopółtoratysiaka,czylizarobimynaczystosto
trzydzieścitysięcy.Człowieku!Towięcej,niżwyniósłbyzarobek
wgotówce.
–Aleciuchytrzebajeszczesprzedać–marudziłRadek.
–„AbyPolskarosławsiłę,aludzieżylidostatniej”,pamiętasz?
Tylkoodwrotnakolejność,najpierwdostatekdlanas,toPolskateż
urośnie.Nie?
–Ajeślizgubiąpaczki?Nasząkrewiznój?–usiłowałironizować
Radek.
–Nawetjeślikilkazgarnąnapoczcie,itakwyjdziemynaswoje!
Trzebamyślećdługofalowo!–Janekuciąłdyskusję.Starałsię
skoncentrowaćnatym,cokuzynKociapakujedotoreb.
PodobnozawszedawałPolakomtosamo:koszulkiiczarnesuknie
zcekinami(dobrenadancingiieleganckieuroczystości),„baterflaje”,
czyliwzorzysteszerokiespódnicewzestawiezbluzkamioszerokich
rękawach,trochębarwnychszali,skórzanepaski.
Mimochorobypamiętali,żetrzebaoszczędzać,więcodmówili
tragarzom,którzyoferowaliswojeusługizagrosze.Szczecinex
osobiścietaszczyłciężary,chłopakiniepotrafilisobiewyobrazić,
żektośponiesiezanichtorby.Lałobezprzerwy.Drogocennycotton
zapakowaliwplastiki,samizaśkompletniezmokli.Pociągającnosami,
wpisywalinapaczkachszczecińskieadresyznajomych.Całecargo,
wparuszarawych,niepozornychpakunkach,powierzylipaństwowej
PostofIndia.