Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Wszystkotomusięnależy.Wilczurjestwielkimuczonym,
genialnymchirurgiem.
-Tak,więcczymżetyjesteś?Gdyprzedsześciulatywychodziłam
zaciebie,wierzyłam,żetysammyślisz,jesteśnajlepszym
chirurgiemisławąwnauce.
Dobranieckizmieniłton.Oparłsięobrzegbiurka,pochyliłsięnad
żonąizacząłłagodnie:
-KochanaNino,musiszprzecieżzrozumieć,żepewnegradacje,
jestpewnahierarchia,różnestopnieuzdolnieńiwartościludzkich...
Jakżemożeszmirobićzarzutztego,żemamdośćsamokrytycyzmu,
byocenić,żeWilczurowiustępujęimuszęustępowaćpodwielu
względami?...Azresztą...
-Zresztą-wpadłamuwsłowo-niemamyoczymmówić.Znasz
dobrzemojezdaniewtejmaterii.Jeżelitobiebrakambicjiiwoli
zwycięstwa,jamamjejnadto.Niepogodzęsięzrolążonyjakiegoś
zera.Iostrzegamcię,żejeślidojdziedotego,żewkońcubędziesz
zmuszonyprzenieśćsięnapraktykędojakiegośPikutkowa-jaztobą
niepojadę.
-Nino,nieprzesadzaj.
-O,bonatymsięskończy"Myślisz,żeniewiem.Jużteraz
WilczurforytujedocentaBiernackiego.Zepchnącięnasamdół!Janie
mamzacowykupićmegofutraodkuśnierza!Ciebietooczywiścienic
nieobchodzi,alejategonieścierpię,janiejestemstworzonadotego,
bybyćżonąjakiegośnędzarza.Iostrzegamcię...
Niedokończyła,leczwgłosiejejzabrzmiałanazbytwyraźna
groźba.ProfesorDobranieckipowiedziałcicho:
-Niekochaszmnie,Nino,nigdymnieniekochałaś...Potrząsnęła
głową.
-Myliszsię.Alekochaćmogętylkoprawdziwegomężczyznę.
Prawdziwego,toznaczywalczącego,zwycięskiego,takiego,którynie
znagranicofiarnościdlaswojejkobiety.
-Nino-odezwałsięzwyrzutemwgłosie.-Czyżnierobię
wszystkiego,cowmojejmożności?
-Nicnierobisz.Jesteśmycorazbiedniejsi,corazmniejznamisię
liczą,jesteśmyusuwaniwcień.Ajaniejestemstworzonadożycia
wcieniuipamiętaj,żecięotymostrzegłam!Wstałaiskierowałasię
dodrzwi.Gdyjużmiałarękęnaklamce,zawołał:-.Nino!