Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żemieszkajątam„ekscelebryci”.Naszarymkońcu
znajdujesięDunesmójrewir.Niematutajżadnych
ogrodzeńanibram,codlamoichkolegówikoleżanek
zklasyjestrów​no​znacznezmiesz​ka​niemnaba​gnach.
Nigdyniesądziłem,żegrupanastolatkówmożemieć
większąobsesjęnapunkcienieruchomościniżsami
pośrednicy.Powtarzamsobie,żetowłaśniedlatego
zamnąnieprzepadająbodomojejposesjinieprowadzi
ozdobnabrama.Jakikolwiekinnypowódjestmiznacznie
trudniejzaakceptować.Wynikaztego,żejesteminny.
IchociażSereneteżjestinna,toonazdążyłasię
za​akli​ma​ty​zo​wać,ajanie.
Pochylamsię,żebyzawiązaćsznurowadła,rzucając
Se​reneukrad​kowespoj​rze​nie,kiedysły​szęwo​ła​nie.
Hej,Liam!
Obracamsię,amoimoczomukazująsięNoah,Oliver
iStutrzechchłopaków,zktórymichodzę
narozszerzeniezmatmyidącywmojąstronę.Jeszcze
za​nimzdążąotwo​rzyćusta,wiem,czegochcą.
Wyskakujzzeszytów,ziomek!mówią.Musimy
od​pi​saćza​da​niazmatmy.
Przezchwilęsięwaham,aleostateczniepodaję
imswojenotatkizodpowiedziami.To,jakonidaliradę
dostaćsięnatezajęcia,nazawszepozostaniedlamnie
zagadką.naprzykładprzekonani,żecałki
toprzeciwieństwoułamków.Podczasgdybezczelnie
zrzynająmojerozwiązania,przenoszęwzrok
naCamerona,chłopakaSerene.Ontojużwogólejest
pozajakąkolwiekklasyfikacją.Nawetniezadajesobie
trudu,żebyzwracaćsiędomniebłędnymimieniem,
poprostuwołanamnie„MiękkaTorba”atowszystko
dlatego,żerazprzyszedłemnazajęciaztorbąnapasku.
Niemampojęcia,cotakiegoSerenewnimwidzi.Chyba
tylkoto,żejestkapitanemdrużynypiłkiwodnej.Tyle