Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poinformowałoschle,patrzącprzytymznaczącowstronęchłopaka,
poczympozwoliłmizająćmiejscewsamochodzieTita.
Mójprzyjacielczołobitniepożegnałsięzmaestrem,usiadł
zakierownicąiruszyłzpodjazdu.Dopierogdywyjechaliśmypoza
bramęrezydencji,poczułam,jakschodzizemniepowietrze.
–Jaktyznimwytrzymujesz,co?–zapytałTito,patrzącnamnie
zzaciekawieniemwtylnymlusterku.
Zawahałamsię.Niechciałamźlemówićoojcu,wzbudzałwemnie
zbytwielkilękizbytwielemuzawdzięczałam,bytegoniedoceniać.
Pozatymodśmiercimamymiałamtylkojego.
–Tatamaswojewady,aleniezapominajmy,żetowielkiartysta.
Wielkiumysłitalent.Postrzegaświatinaczejniżmy…
Titoniewyglądałnaprzekonanego.
–Wiem,żejestwielkimartystą,boktórystudentkierunku
muzycznegoczyzagorzałymelomanwnaszymkraju,ba,zagranicą
też,niesłyszałbyotwoimstarym.Aletogonieuprawnia
dotraktowaniainnychzgóry.Nawetniewiesz,jakągadkęomojej
nieodpowiedzialnościstrzelił.Zakazałmisiędociebiezbliżać,
bomogęcięczymśzarazić,ipouczył,żejeśliciętknę,znajdziemnie
izniszczywrazzcałąmojąrodziną.
–Troszczysięomnie…–wtrąciłam.–Madobreintencje…
–Myślę,Stello,żejesteśjużnatyledużądziewczynką,
żedoskonaleporadziłabyśsobiebezjegotroski.
Zagryzłamwargi.Miałrację.Wypowiadałnagłossłowa,które
samabałamsięchoćbypomyśleć.Aleograniczałymniepieniądze
inazwisko.Niemogłamznichzrezygnować,jeślichciałamiść
wśladyojcaibyćjegogodnąnastępczynią.Tylkoonwiedział,jak
kierowaćmoimpostępowaniemimojąkarierą.Mojesukcesybyły
efektemjegociężkiejpracy,zainwestowanegowemniemajątku
iznajomości,któredlamnieuruchomił.BędąccórkąLucianaAdana,
miałamzwyczajniełatwiej,bokażdedrzwiwhermetycznymświecie