Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
muzykiklasycznejstałyprzedemnąotworem.
–Oncięogranicza!Odcinaodświata.Niewidzisztego?–
Ponieważmilczałam,Titokontynuował:–Pozatymjestnadętym
bubkiem.Nicomnieniewie,ajużmnieocenia.Możegdybymjeździł
bugatti,miałbyomnieinnezdanie!
Zrobiłomisięgłupio.
–Przepraszam–bąknęłam.
–Nieprzepraszaj–odpowiedział,poczymzjechałgwałtownie
napoboczeizatrzymałsamochód.–Naszczęścietytoty,Stello.
Kiedyśbędzieszbardziejznanaodniegoiwierzę,żepokażeszswoją
wielkośćodinnej,lepszejstrony!
Znaczącymgestemwskazałnamiejsceoboksiebie.Niemusiał
mnienamawiać.Szybkoprzesiadłamsiędoprzodu,poczymzaczęłam
grzebaćwtorebce,szukającmasakryipodkładu.
–Chciałabymtakwierzyćwsiebie,jaktywemniewierzysz–
powiedziałam,gdyruszyłzmiejsca.
–Jesteśnajlepsząstudentkąnaroku.Napewnodostaniesz
upragnionąpromocjędoklasywiolonczeli,apotemzdobędziesz
uznaniejakowirtuozkaświatowegoformatu.
–Oby…–westchnęłamzpowątpiewaniem.
–Naprawdęniewidzisz,jakwielkimasztalent?–zdumiałsię.
–Nigdyniedorównamojcu…Jegotechnikamnieprzerasta.
–Aczytonajważniejsze?Onmaswojątechnikę,tyswoją.Poza
tymmaestropowoliprzechodzidolamusa.Terazsąnoweczasy,nowe
pokolenieinstrumentalistów,nowemetodynauczania,anawetnowe
metodysamejgry.Patrzysznasiebieprzezjegopryzmat.Onmiał
swojesukcesy,atyzaczynaszodnosićswoje.Niezapominaj,żenawet
onkiedyśzaczynał.Dokładnietu,gdziety.Nanaszejnieszczęsnej
uczelni,naktórejtotyjesteśgwiazdą.Itonietylkozewzględu
naimię,Stello.–Uśmiechnąłsiędomnie,ściskającprzezmoment