Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wprost,zprzeciwstawianiemstyluczemuśjeszcze.Wielu
krytykównajwyraźniejtegonierozumie.Uważają,żesię
wystarczającozabezpieczyli,jeśliprotestująprzeciwko
prostackiemuodsączaniustyluztreści,atymczasemich
krytycznoliterackieocenyutrwalająwłaśnieto,czemu
wteo​riitakgor​li​wieprze​czą.
Jednązoznakutrwaleniasiętejodwiecznejdychotomii
wpraktycekrytycznoliterackiej,wkonkretnychocenach,
jestto,żekrytycynierazbroniąwartościowychdzieł
sztukijakoudanych,arównocześnieuważająichstyl(jak
goniesłusznieokreślają)zatopornyalboniedbały.Inną
oznakąmieszaneuczucia,zjakimikrytykaprzyjmuje
stylbardzoskomplikowany.Owszem,współcześni
twórcy,którzyposługująsięstylemmisternym,
niełatwym,hermetycznym(niewspominającjużostylu
„pięknym”),dostająswójprzydziałgorącychpochwał.Nie
ulegajednakwątpliwości,żestyltakibywaczęsto
odbieranyjakonieszczery:dowodziingerencjiartysty
wmateriał,któremupowinnosiępozwolić
naprze​ma​wia​niedonaswsta​nieczy​stym.
Wewstępiedowydania
Źdźbełtrawy
z1855rokuWalt
Whitmanwyrzekasię„stylu”,coodXIXwiekujest
wwiększościdziedzinsztukitypowymwybiegiem
służącymdowprowadzenianowegosłownictwa
sty​li​stycz​ne​go.
Najznakomitszypoetamamniejnacechowanystyl,
abardziejwyrażaswobodniesamegosiebie
twierdziówznakomityinaderzmanierowany