Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DOROTASZŁAulicąizaciskałazęby.Gdybyniebyłoobokludzi,
zpewnościąpopłynęłybyzjejoczułzy.Przecieżjeszczetydzieńtemu
stawianojązawzórpracowitości,punktualnościikoleżeństwa.Cosię
zmieniło?
Skręciławstronęławki,gdyżciężkiepudłozaczęłowysuwaćsięjej
zrąk.Postanowiłachwilęodpocząć.Usiadła.Dostrzegłastojącego
nieopodalmężczyznę,którykarmiłgołębie.Chwilęprzyglądałasię,jak
prószyokruchy,zasłuchanywradosnegruchanie.Możedlategonie
zauważyłaprzysiadającejsięobokCyganki.
–Powróżyć?
Staramiałaniemalmęskigłos,zachrypniętyodciągłego
nawoływaniaioferowaniaswoichusług.Amożebyłatowinafajki,
którazwisałazkącikajejust.
Dorotapokręciłaprzeczącogłową.
–Spotkałocięnieszczęście.–Tamtazajrzałajejwoczy
zewspółczuciem.–Aleniedługowszystkosięodmieni.
Wyciągnęłakuniejpomarszczonepalce.
–Daj,powróżę.Tobiezadarmo,boniemaszzawielepieniędzy.
Bezwiedniewyciągnęłarękę.Cygankadelikatnieujęła
jązanadgarstekispojrzałanawnętrzedłoni.Przezdłuższąchwilę
przyglądałasięwskupieniu.PotemzamknęłapalcedłoniDoroty
iodsunęłaodsiebie.
–Tobieniepotrzebapatrzećwprzyszłość.Onajużprzytobiejest.
Otworzyławszystkiedrzwi.Musisztylkozdecydować,przezktóre
przejdziesz.Czywybierzeszradośćczysmutek?Łzyczymiłość?Ale
pamiętaj,żenajprostszadroganiezawszewiedziedowybranegocelu.
Cygankawstałazławkiiruszyłaprzedsiebie.Wpewnejchwili
obejrzałasię.Widaćbyło,żewahasię,czyniewrócićijeszczeczegoś
niedopowiedzieć.Cofnęłasię.
–Loscisprzyja.–Pyknęłazfajki.–Fortunajużdlaciebieotwiera
sakwy.Więcsięniewahaj.
Kiedyzostałasama,pomyślała,żejeślichodziofortunę,tostara
kobietamusiałasiępomylić.Właśniezwolnionojązpracy.
Naszczęściemiałaswójkąt.Niewielkipokoikzkuchnią,który