Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jean-Marczauważył,żenieonjedennieznosi
Gauthiera.Wszystkojedno,czystarszyaktorodczuwał
frustrację,żemusipracowaćzamatorami,czybył
rasistą,czyteżijedno,idrugie.WkażdymrazieJean-
Marczachichotałnamyśl,żeAbdulbędziegrał
Brygadiera,naczelnikapolicji.ZerknąłnaAnouk,która
zamiastuważniesłuchaćipokazaćGauthierowijego
miejsce,takjakzrobiłatoLiliane,nerwowobawiłasię
swoimidługimi,rudawymiwłosami,okręcającjesobie
wokółdługichpalców.Nagleotrząsnęłasięzzadumy
ipodskoczyła,klaszczącwdłonie.
–Chodźmynagórę,gdziemamykostiumy.
Liliane,jakbyczytającwjegomyślach,zapytała:
–Garderobysąnagórze?
Jean-Marcprzypomniałsobiezdezelowanestopnie.
Patrzącnaprzygasłeraptemtwarzepozostałych
członkówobsady,zgadywał,żepomyśleliotymsamym.
No,możezwyjątkiemBrigitte,którawciążuśmiechała
sięszeroko.Dladziesięciolatkiteschodyzpewnością
stanowiłydodatkowąatrakcję.
–Chybażartujesz–odezwałsięGauthier,wreszcie
prostującsięwfotelu.–Kostiumyznajdująsię
kondygnacjęwyżejniżscena?Połamiemysobiekarki!
Członkowieekipyzociąganiempodnieślisię
zniedobranychkrzeseł,któretworzyłyaudytorium.
Miejscawystarczytudlasześćdziesięciu,maksymalnie
siedemdziesięciuwidzów,szacowałwmyślachJean-
Marc.Taknaprawdęznajdowalisięterazwpiwnicy.
Półkolistąscenę,wysokąnajakieśtrzydzieści
centymetrów,ustawionowpółnocno-zachodnim
narożnikusali.Zpowodumałejwysokości
pomieszczenia,jeszczemniejszejnadsceną,całość
sprawiałaklaustrofobicznewrażenie,jakwmałym