Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tów.Możliwe,żetoimbir.PochwiliJeanwprowadza
siwąstaruszkę.Maniezwyklespokojneiwnikliwespoj-
rzenie.Witamysię.Kobietaniemówipofrancusku.Nie
rozmawiamy,tylkosięobserwujemy.Jeantowymienia
uwagipopolinezyjskuzmamą,totłumaczynamna
francuski.Jestemurzeczonasiedzącąprzedemnąko-
bietą.Jestwniejjakaśmagiainiewzruszonyspokój.
NagleJeanzwracasiędomnie:
Mamamówi,żejesteśjakkwiatwaniliiitakadeli-
katnajesttwojadusza.
Przezdługąchwilęniepotrafięwykrzesaćzsiebie
anisłowa.Jestempodogromnymwrażeniemwszyst-
kiego,cosięterazdzieje.WreszcieJeanpomagamamie
powrócićdojejpokoju.Wtedyjakbybudzęsięzocza-
rowaniaipowracamdorozmowy.Włodeksugerujena-
mioty.Natychmiastpodchwytujęmyśliprzekazuje
Jeanowi.
Niemamowy,żebyściespalipozadomem.Namio-
tówużyjecieinnymrazem.
Poddajemysię.Jeanproponuje,żebyśmyzwiedzili
okolicę.Wybieramysięnaspacerdopobliskiejmariny.
Podwozinaskawałekisamjedziepozakupy.Pokrótkim
spacerkudochodzimydomiejsca,gdziekołyszesiękil-
kajachtów,apomiędzypustymipoleramidzieciskaczą
dowody.Nabrzeżeportoweciągniesięwróżnychkie-
runkach.Jestciepły,wczesnywieczór.Tuzmrokzapada
szybko,więcżebysięniezgubić,siadamyiobserwujemy
kąpiącesię,głośnedzieciaki.Mojąuwagęprzyciągaokoło
dziesięcioletniafrancuskadziewczynka.Jestbardzośmia-
28