Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tożadneluksusy,wręczprzeciwnie,raczejprymitywne
warunki,alektomyślałbyterazoświetniewyposażo-
nejkabinie,złóżkiemioddzielnąłazienką,kiedywokół
mniedostrzegamniemalsamychPolinezyjczykówwich
normalnychwarunkach.Wkabiniebyłabymzupełnie
odciętaodkontaktuznimi.Atutaj?Tutajsięodnich
uczę.Wpierwszejchwilipodglądamcorobią,bowiem
naszpokładtotylkoniebieska,stalowapodłoga.Niema
tusiedzeń,krzesełczyinnychtegorodzajuudogodnień.
Zwolnapasażerowierozkładająmatylubkocenapo-
kładzie,oznaczającwtensposóbswojemiejsce.Oboje
zWłodkiemrobimydokładnietosamo.Podścianąusta-
wiamyplecaki,wyciągamyznichkarimatyiukładamy
jeoboksiebie.Będziemyspaćwbliskimsąsiedztwie
zinnymi,aleniematujakiegoświelkiegotłoku.Kiedy
opadająjużpierwszeemocje,domoichnozdrzydociera
słodkizapachkokosów.Takjakbyktośwypiekałciastecz-
kanadolnympokładzie.miślinkacieknie.Zarazjed-
naksłodkizapachmieszasięzwoniąmarihuany.Tubyl-
cydośćfrywolniesobiepopalają.Zamiastpiwkakurzą
czyteżjarająjointa.Niematuzakazupalenia,więcchęt-
niewymykamsięnapokład.Aturajskieobrazy.Mijamy
wyspęMoorea,któraoddalasięnahoryzonciewgasną-
cymświetlezachodzącegokolorowosłońca.Jestprawie
bezwietrznieiprzyjemnieciepło.Zmrokzapadabardzo
szybko,ananiebiezapalasiętysiącegwiazd.
Wracamdonaszejzbiorowejsypialni.Większośćpa-
sażerówjużdrzemie.Jestledwiekilkarodzinzdziećmi.
Pomiędzytubylcamidostrzegamymężczyznę,innego,
38