Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napęczniały,obolały,zaczynałwyczuwać,żeprostefizyczne
przyjemnościmająswojegranice,iwtedywjegoświadomościzaczął
siępojawiaćjakiśodległyobrazniezrozumiałego,niematerialnego
daru.
Zrokunarokpogłębiałosięjegożycieduchowe,aprzynajmniej
widaćbyłowewnętrzneporywy,częstookraszanesłomianymzapałem.
Takbyłonaprzykładzdziecięcymozdobnympamiętnikiem,
wzruszającosentymentalnym.Tylkokilkakartekzostałozapisanych.
Alejakinapoczątkubyłentuzjazm!
Wmaju1928rokuKępińscyprzyjechalizdziećminakilkadni
doKrakowa.Ichcórkabyłajużmłodądamą,aprzynajmniej
próbowałasięzachowywaćjakdama,choćprzezjejdziewczęcystrój
przebijałcharakterchłopczycy,cozresztąharmonizowałozjejfryzurą,
krótkimiwłosami,zawadiackimlokiemokalającymleweucho.Syn
wprawdzienieskończyłjeszczedziesięciulat,alejegointeligencja,
sprytiodwagaprzydawałymukolejnedwa.
GdytylkoweszlidomieszkaniaMariiKępińskiej,najstarszej
zrodu,zpochodzeniaCzeszki,mieszczącegosięwkamienicyprzy
ulicyBatorego,Antekpodbiegłdobabciimocnoobjąłwpasie.Pani
Mariaodwzajemniłauścisk,apochwiliodsunęłasięodwnuka
izezdumieniemotaksowałagowzrokiem.Stałprzedniąchłopiec
szczupły,energicznyiopalony.
Chłopcze,aleśtyzmężniał!Gdziesiępodziałtenmały,
pucołowatyAntoś?!
ZrzuciłemgozmostuwNowymSączu,babciu.Pewniejegotrup
jużdopływadoBałtyku.
Śmiechrozszedłsiępowszystkichkątachmieszkania.
Mijałyradosne,pełneedukacjigodzinypoznawaniahistoriiPolski
przezpryzmatzabytkówKrakowa.
KtóregośdniaTadeuszKępińskiwyszedłnamiastocośzałatwić.
Wsalonienawytwornej,wzorzystejsofietypueklektycznegosiedziała