Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wstarannykucykztyługłowy.Twarzpokrywa
kilkudniowyzarostizprzerażeniemstwierdzam,żenie
manasobiekoszulki.Jestumięśniony,jakbyćwiczył
codziennieodurodzenia.
Przerażamnie,przezcokulęsię,podciągająckolanapod
brodę.
Kimjesteś?
Wyglądaniczymwikingzestarożytnychpodań.Drzemie
wnimcośdzikiego,nieokiełznanego,ajednocześniebiją
odniegodziwneciepłoispokój.Jestmieszanką
zaprzeczeń,któraidealniewnimwspółgra.
Tojapowinienemzadaćtopytanietobie.Ruszasię,
azemniewydobywasięniekontrolowanykrzyk,który
boleśniedrapiegardło.
Nieróbmikrzywdy!
Uspokójsię,jużcipowiedziałem,żeniemusiszsię
mnieobawiać.Czygdybymczyhałnatwojeżycie,
toprzyjąłbymcięwewłasnymdomu,oddającswojełóżko
ipodłączającleki?
Uśmiechasięiprzysuwafotel,naktórymsiada,
opierającłokcieokolana.Jegomrocznespojrzeniezdaje
siępenetrowaćduszęwnajciaśniejszychjejzakamarkach.
Onieśmielamnie,choćczuję,żetakaniejestem.Dziki
potwór,którymawoczachbezkresnocnegonieba.
Jakmasznaimię?pyta.
Niewiem.Niemalżeniewidoczniewzruszamchudymi
ramionami.
Jaktoniewiesz?Marszczylekkobrwi.
Mamwgłowiepustkę.Niewiem,kimjestem,nie
pamiętam,gdziemieszkam,czymsięzajmuję.Askoro
itytegoniewiesz,tojaksiętuznalazłam?
Rozluźniamsięnieco,zaczynającufaćtemumężczyźnie.
Komuśmuszę,boinaczejnigdyniepoznamswojej
tożsamości.Marację,mówiąc,żejużdawnomógłby
zrobićmikrzywdę.Tylkoczyto,żewyglądam,jak
wyglądam,niejestwłaśniejegozasługą?Tylepytań,
ażadnejodpowiedzi.
Kurwa!mruczypodnosem.Notomamyproblem,
itopoważny.Najpierwjednakmusizobaczyćcięlekarz.