Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrękę,wktórymaktualnienicniema.Zanimwstałam
złóżka,Hunterodpiąłwężyk.
Jestemratownikiemgórskim.Zostałemdotego
przeszkolony.Potraęudzielićpierwszejpomocy.Nic
jednaknieporadzęnazanikpamięci.Byćmożeuderzyłaś
sięwgłowęmocniej,niżsądziłem.Będziemusiał
zobaczyćcięlekarz,aleniemampojęcia,kiedyśnieżyca
ustąpinatyle,bymógłsiętuzjawićlubbyśmymymogli
pojechaćdomiasta.
Spoglądamzaokno,zaktórymrzeczywiścieszaleje
zamieć.
Powiedzmy,żeciwierzę.Opowieszmiwkońcu,jak
mnieznalazłeś?
Oncięznalazł.Wskazujegłowąnadużegopsa
leżącegoprzykominku.Wisiszmuogromnąkość.
Dopieroterazgodostrzegam.
Niewiem,czydobrzepamiętam,aleleżałamnaczymś
twardym.Myślałam,żetojakieśskały,ale
najwyraźniejbyłtolód.Czułampotwornezimnoinie
mogłamotworzyćoczu.
Musiałaśbyćwycieńczona.Leżałaśpółnagawśniegu
itojakiścholernycud,żewogóletoprzeżyłaś.Jakdla
mnie,tobyłaśnaskrajuhipotermii.
Pół…półnaga?Przełykamgłośnoślinę.
Tak,wsamejbieliźnie.
Nicztegonierozumiem.Jakdalekostąd
dojakiejkolwiekmiejscowości?
Okołopięciumil.
Gdziemytakwłaściwiejesteśmy?
Domoichnozdrzydocierazapachsmażonejjajecznicy
ijużwiem,żebędzietonajlepszyposiłekwmoimżyciu.
NiedalekoGirdwood.
Nicmitanazwaniemówi.
AmówicicośpołudniowaAlaska?
Mojeoczyrobiąsięogromnezezdziwieniaichoćnie
pamiętam,skądpochodzę,toAlaskabrzmibardzo
egzotycznie,żebyniepowiedzieć:psychodelicznieidziko.
Łosie,niedźwiedziegrizzlyisamdiabełraczywiedzieć,
cojeszczesiętuczai.Niezapominającopiekielnie