Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wracazminą,któraniewyrażajużkompletnieniczego.
Siadaobokmnienakanapieiwłączatelewizor.Czujęsię
corazdziwniejwjegotowarzystwie.Dotegodochodzi
sprawazjegotelefonem.Nigdziesiębezniegonierusza.
Zawszemagowkieszeniinawetnamomentnie
zostawiabeznadzoru.Chybaczastamzajrzeć.
Korzystajączokazji,żewkońcuzasypia,delikatnie
wyciągamtelefonzkieszeniiwieleryzykując,
odblokowujęekran,używającjegokciuka.Udajesięijuż
pochwilisiadamnapodłodze,przeglądającwiadomości.
Jestichniewiele.Byćmożewszystkonabieżącokasuje,
byniktniepowołanydonichniezajrzał.Jestjednakosoba,
zktórąpisałdużo,iwyglądanato,żejesttoktośważny
dlaniego,botunawetwiadomościsprzedroku.
Tokobieta,alezapisanapodinicjałami„LD”,doktórej
czasamizwracasiępoprostuLu.Ichczuławymianazdań
jesturocza,ukazującajegodobrąnaturę.Końcówkajest
burzliwa,kłócilisięocoś,poczymonanapisała,żechce
odejść.
MałotoromantycznezrywaćprzezSMS-y.Trochęsięnie
dziwię,żejesttakimnapalonympalantem.Ostatnie
wiadomościpisalikilkamiesięcytemu.Myślę,żezdążył
sięjużmocnowypościć,adziewczynabyłaniezłąjędzą.
Mocnyuścisknakarkuwstrzymujemojeserce.Hunter
sięobudził,ajabędęmiałaprzerąbane.Jegopalce
wbijająsięboleśniewskórę,ajasparaliżowanastrachem
niemogęsięruszyćnawetnakrok.
Maszprzejebane.Głośnypomrukwdzierasię
domoichuszu.Jeśliniktcięnienauczyłogłady,czas
najwyższytozmienić.