Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spojrzenie,poczymsięodwrócił.
Santer…przychodzicieniewporę.Ibezwastoniejestłatwa
sytuacja!
AleżskądodparłmężczyznazwanySanteremiobrzucił
wzrokiemnasząniewielkądrużynę.Pomogęwamuprościć.
Leandrawciągnęłaostropowietrze.Musiałazauważyćemblemat
napiersimężczyzny.Srebrnysymbolsowy.Terazdopierowidaćbyło,
żepłaszczniebyłutkanyzezwykłegosukna,azdrobniutkichogniw,
połyskującychciemnymgranatowymodcieniem.
Sowa?Sądziłem,żejużdawnoichniema!
Elgataparsknęłagłośnośmiechem,wprawiającmniewzdziwienie,
ioparłasięwygodnieoleżącąnakeibelęsukna.
Czegotuchcesz,Neder?zapytałSanter,któryzupełnienie
pasowałdomojegowyobrażeniaolegendarnychmagachbojowych.
Mężczyznawyglądał,jakbywolałużywaćpięści,aniemagii,iczerpał
ztegoznaczniewięcejradości.
Santer,mistrzAntonispoleciłmidoprowadzićseręLeandrę
diGirancourtigenerałaprzedobliczeRadyHandlowej.Tozcałą
pewnościąniebyłmójpomysł!
Mamtakąnadzieję,Neder.Santeruśmiechnąłsięgroźnie,
ukazującbiałezęby.PrzekażciemistrzowiAntonisowi,żebyzwrócił
sięztymdoinkwizytora.Tenrozpatrzywniosekipoinformuje
gooswojejdecyzji.
Awięcporucznikprzekraczaswojekompetencje?zapytałem
ogromnegomężczyzny.
Onnie,aleRadaowszemwyjaśniłuprzejmieSanter.Neder
wolałbybyćterazgdzieśzupełnieindziej,prawda?
Ale…zacząłbezradnieporucznik.
WodziliśmywzrokiemmiędzynimaSanterem.Serafinedołączyła