Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doElgatyioparłasięobokniejozwałsukna,krzyżującręcenapiersi
iszykującsięnainteresującyspektakl.
–Neder.Jawiem,żejesteścieBykiemimyśliciewyłączniejajami.
Alemamdziśdobryhumor,dlategowampomogę.Widzicietenmiecz
ubokugenerała?TojestOstrzeSpójni.Atenmiecznaplecach
białowłosejsery?Marękojeśćwkształciegłowysmoka,którypatrzy
nawas,jakbychciałwaspożreć,widzicie?TorównieżjestOstrze
Spójni.Ponadtoonajestmaestrą.MieczeSpójni–cierpliwieklarował
muSantertonem,jakimprzemawiasiędodziecialboludzisłabych
naumyśle–tomiecze,wktórychtkwimagia.Maestrajestuczoną
wmagii.MagiazkoleitosprawaSów,anieRadyHandlowej.
Wyświadczciemiprzysługę,Neder:opuśćcietomiejsce,weźcie
swoichczterechbyczkówipoinformujciemistrzagildii,żebywsadził
sobieswojerozkazytam,gdzieniechcązaglądaćnawetbogowie.Nie
musiciewyrażaćsiędyplomatycznie,Neder.Aterazznikajcie.
–Santer.Ja…
Drągaluniósłbrew.
–Wydawałomisię,żewyraziłemsiędostateczniejasno,bynawet
Bykzrozumiał.Chcecie,żebymwyraziłsięjeszczejaśniej?
–Nie,ser!–zapewniłpospiesznieporucznik,odwróciłsięwnaszą
stronęiponowniemizasalutował.–Ser!Wybaczcie,
żeprzeszkodziłem.Miałemrozkaz,generale!
Skinąłemgłowąwspaniałomyślnieiodsalutowałemwodpowiedzi.
ŚledziliśmyoddalającąsięprędkopiątkęByków,odprowadzaną
drwiącymispojrzeniami.
Jeszczeniezniknęlizpolawidzenia,kiedyElgataparsknęła
śmiechem.Śmiałasiętakserdecznie,żeomalsięniepopłakała.
–Santer!–zawołałaizcałejsiływalnęłamężczyznęwbark.–
Tystarysukinsynu!Cieszęsię,żejeszczeżyjesz.Słyszałam,żetwój
statekzatonął,imodliłamsięzaciebie!
–Niebyłomnienajegopokładzie–odpowiedziałzuśmiechem
Santer.–DostałemawansnaniańkęSowyiniemogęsięjużbawić