Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ludzie,alebywało,żezewstydemoglądaliśmynieszczęśników,
którzygorozgniewali.Wskazałrękąnastolik,przyktórymniedawno
siedzieliśmy.Dzbankiikubkizastąpionoszklanąkarafkązwodą
iczteremaczystymikubkami.Nalałemwszystkimwodyipodałem
kubekLeandrze.
Odnieśliściewrażenie,żebyłnieuprzejmy?zapytałcałkiem
poważnieOrikes.
Zauważyłem,żeLeandrastłumiławestchnienie.
Możenienieuprzejmy.Słusznienasostrzegliście,byłbardzo…
bezpośredni.Dlaczegouważacie,żeposzłodobrze?Tylkokrótko
muzdałamrelację.
Byłzadowolonyzraportuiuspokojony,żezarzut,
towywywołaliściefalępowodziową,jestnieuzasadniony.
Ajest?zapytałemzdumiony.Leandrazgromiłamniewzrokiem.
Orikeswyglądałnarozbawionego.
Takuznał.Wprzeciwnymraziekazałbyzakućwaswkajdany
ikrótkosięzwamirozprawił.TerazjednakprzypomniRadzie
Handlowej,żenadalmamyśmiertelnegowroga.
DobrzetosłyszećstwierdziłaLeandra.Teżbyła
zaniepokojona.Wiecie,najakiejpodstawieuznał,żenieponosimy
winyzakatastrofę?
Orikespokręciłgłową.
Niepamiętam,abysięwypowiedziałnatentemat,alemożecie
miwierzyć:jestprzekonanyowaszejniewinności.Wziąłłyk
wody.Mamdowasjednopytanie,generale.Skądpomysł,
żepierścieńsięwamnienależy?
Przezchwilęzwlekałemzodpowiedzią,aletakwestiarzeczywiście
gociekawiła.Możetobyłaokazja,żebywkońcutentemat
uporządkować.Wkrótkichsłowachstreściłem,jakznalazłempierścień
wrazzproporcemDrugiegoLegionu,jakbezmyślniewłożyłem