Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przystanęłaizsunęłaznógzapiaszczonebuty.Gdy
oparłarękęościanę,Carazauważyłanajejpalcupasek
jasnejskórywmiejscu,gdziewcześniejprzez
czterdzieścidwalatatkwiłaślubnaobrączkazdużym
brylantem.
–Mamo,gdziejesttwojaobrączka?–zapytała
zezdziwieniem.
Oliviawyraźniesięspeszyła.
–Zdjęłamjąpośmierciojca.Nosiłamjąwłaściwie
tylkopoto,żebysprawićmuprzyjemność.Nielubiłam
jej.Przeszkadzaławewszystkim,ajużtutaj,naplaży,
byłozniąistneskaranieboskie.Chybadam
jąCopperowi,będziemiałdlaswojejprzyszłejżony.
CopperbyłmłodszymdzieckiemPalmeraijakojedyny
męskispadkobiercanazwiskaRutledge,ukochanym
wnukiemOlivii.
–Wytrzyjbuty,proszę–zwróciłasięOliviadocórki.
–Dotegodomunanosisięmnóstwopiasku.
Caraposłuszniezaszurałanogamiowycieraczkę.
–Corobiłaśnaplażytakpóźno?
–Szukałamżółwichgniazd.Sąjużdwa!
–Zdawałomisię,żelepiejichszukaćrano
–uśmiechnęłasięCarazrozbawieniem.
–Toprawda,alechciałamtylkosprawdzić,czy
wszystkowporządku.Znaszmnieprzecież.Gdyzaczyna
sięsezon,niepotrafięusiedziećspokojnie.Nie
ruszałamtychjajizastanawiamsięteraz,czydobrze
zrobiłam.Sątrochęzabliskobrzegu–potrząsnęła
głową.–WydziałOchronyŚrodowiskazaostrzyłostatnio
przepisy.Niepozwalająruszaćjaj,jeślinie
mawyraźnegozagrożenia.AlesamaniewiemJeśli