Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DariuszKankowski:RE-HORACHTEPierwszespotkanieRW2010
siętupodobało,niepotrafiłsobiewyobrazić,bymógłmieszkaćnawyspiedokońca
życia.Niewidziałjednaksposobunajejopuszczenie.
Niepamiętał,kiedyostatniotakdługonadczymśrozmyślał,alenienudziłsię,
siedzączzałożonyminakolanachrękamiiobserwującmorze.Wtemspostrzegł,że
faleunoszą...słoik!Początkowosięnimniezainteresował–zupełniejakbysłoik
dryfującynamorskichfalachbyłrzecząnajzwyczajniejsząwświecie.Dopierokiedy
wylądowałnabrzegu,Michałwstałipodszedłbliżej.Podniósłznaleziskoiodkręcił
zakrętkę.Wśrodkuznajdowałsiękawałekkory.Wyrytonanimnożemlist,ale
Michałzwróciłuwagęnapodpis:E.Stokura.EdwardStokura...AwięcEdziużyje!
Zabrałsłoik,kawałekkoryipopędziłdoreszty.
Radekodczytałlistnagłos.ZawierałnapisS.O.Siprzypuszczalnepołożenie
geograficznerozbitków.Edziumusiałsięznajdowaćnajakiejśpobliskiejwyspie.
–No,jasne!–wykrzyknąłGary.–Czemuimytakniezrobiliśmy?
–Boniemamyanisłoika,aniniczego,czymmoglibyśmytakąwiadomość
napisać–wytłumaczyłcierpliwieMike.
–Swojądrogąciekawe,skądEdziumiałsłoikinóż–dziwiłsięKrystian.–Co
ztymzrobimy?
–Wyrzucimyzpowrotemdomorza–odparłRadek.–Edziumusiałsięprzecież
rozbićgdzieśniedaleko.Jeślizacznąszukaćjego,możeodnajdąteżnas.
Michałzabrałsłoikzwiadomością,poszedłnabrzegiwrzuciłnaczyniedo
wody.Faleponiosłyjedalej.
Gdygrupasięrozdzieliła,ponownieusiadłnabrzeguizapatrzyłsię
wmalowniczyzachódsłońca.Wyspaidealnienadawałasiędorefleksji.Nigdzie
indziejnienatrafiłnatakspokojne,idylliczneipięknemiejsce.Niecodalejsiedziała
Ivy.Równieżwzadumieobserwowałazachód.Gdybyznałangielskirówniedobrze
jakKrystian,przysiadłbysiędoniejizagadał...Atakmógłjedyniesiedzieć
bezczynnieipatrzeć.Jakieżtobyłodołujące!
42