Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DariuszKankowski:RE-HORACHTEPierwszespotkanieRW2010
PojawiłsięKrystian,niosącdwabanany.Przysiadłsięiwręczyłmujeden
zowoców.Pogadaliosłoiku,opolowaniu,nawetobananach–żewydająsię
smaczniejszeniżte,którejedliwPolsce–iocałymichpobycienawyspie.
Krystianwciążcośmówił;Michałprzestałgosłuchać.Widzącto,gaduła
zamilkłitakżezapatrzyłsięnapomarańczowoczerwoneniebo.Michałzdałsobie
sprawę,żenigdydotądnieoglądałzachodusłońca.Niedoceniałpięknatego
zwykłego,codziennegozjawiska.Wogólenieprzypatrywałsięnaturzetakjaktu,na
wyspie.Boteżcogomogłyobchodzićdrzewaczybiegającepolesiezwierzaki?Nie
miałaniczasu,aniochoty,byprzystanąćnamomentidostrzecto,czegodotądnie
zauważał.Aterazzdałomusię,żerozumieipochwalaideęochronyprzyrody.
Nadzwyczajnepięknotegozakątkaświata,dziewiczanatura,zwierzęta,które
prawdopodobnieniespotkałynigdyczłowieka–towszystkosprawiało,żeMichał
drżałoloswyspy.Zginie,anapewnozmienisięnieodwracalnie,jeżeliludzie
wyciągnąponiąswojepazernełapy.Tomiejscepowinnonazawszepozostać
wswympierwotnymstanie.
Pokochałwyspę.Dobrzerozumiał,żemusijąopuścićiwrócićdodomu,lecz
miaławsobieniepowtarzalnyurok,niesamowitąsiłęprzyciągania.Postanowił
wduchu,żekiedyjużdotrzedodomu,poświęciwięcejuwagiprzyrodzie.
Gdysłońcezaszłoniemalcałkowicie,dochłopcówpodeszłaIvy.
–Nieidzieciejeszczespać?–zapytała.
–Tak,tak,jużsięzbieramy–odparłKrystian.
Wstaliiposzlidojaskini.Położylisięnaliściach,pogawędzilichwilkę,poczym
powolizasnęli.
Niemielipojęciaoburzowychchmurach,nadciągającychnadwyspę.
43