Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obserwowałemjegodługie,eleganckie,wykonywanejakbywzwolnionymtempiesusy.
Biegałmądrze,zrozwagąiwielkimspokojem.Byłzawszetam,gdziepotrzeba,
przewidywał,cosięwydarzynaboisku.Doskonalewiedział,jakąobraćpozycję.Czasami
stawałwmiejscuipatrzyłnatoczącesięspotkanie,jakbydokonywałobserwacjiiwyciągał
wnioski.Łysinadodawałamudostojnościdziękiniejorazswoimruchomprzypominał
mnicha.PodobniejakkiedyśBobbyCharlton.
Zidanebyłniczymjegowielcypoprzednicy.Dziękiumiejętnościczytaniagry
izmysłowiwrozgrywaniuakcjizawszemiałmnóstwoczasunapodjęcieodpowiednich
decyzjitocechowałonajlepszychpomocnikóworazobrońców.Pasowałdokrólewskiej
bieliRealujakmałokto.Prezentowałsięwniejperfekcyjnie.Fakt,żekiedyśnosiłinny
zestawkolorówchoćbywreprezentacjinarodowejbyłdlamnieniedoprzyjęcia.Biało-
czarnekoszulkiJuventusudekoncentrowaływidza.Wprostymmadryckimtrykociejego
jakośćbyłabardziejwidoczna,wręczmajestatyczna.Zabrzmitojakfrazes,aleoglądanie
Zidane’abyłoczystąprzyjemnością.Zakażdymrazem,gdyotrzymywałpiłkę,powodował
dreszczemocjipodświadomewierzganienogami.
Itowłaśniebyłaakcjawjegostylu.Minąwszylinięśrodkową,ruszyłwlewo.Tam
otrzymałdługiepodanieodHelguery.Przejąłfutbolówkę,niecoprzyspieszył,poczymnagle
zmieniłkierunekbieguiprzeniósłakcjędośrodka.Balansemciałazwiódłobrońcówizasiał
wśródnichpanikę.Zanimzdążylisięprzegrupować,huknąłmiędzynogamiprzeciwników.
Piłkazatrzepotaławsamymokienkubramki.Tobyłprawdziwygolzniczego,takietrafienia
zaliczajątylkonajlepsinaświecie.Siedzącytużzamnążartowniśtymrazemzareagował
entuzjastyczniej.Podskoczyłiwrzasnąłnacałygłos:„Asísehacecoño!Asísehace!”(Tak
sięgrawpiłkę!Taksiętopowinnorobić!)poczym,byniewyjśćnazbytniegooptymistę,
rychłododał:„HasvistoesoMorientes?Asísehace!”(Widziałeśto,Morientes?Taksię
torobi!).
Morientesnajwidoczniejusłyszałswojegonajwiększegokrytyka,bodwieminuty
późniejzastosowałsiędotych„cennych”wskazówek.Figoznówpognałprawąstroną
swoimulubionymsektoremboiskaichcączrobićsobiewięcejmiejsca
dodośrodkowania,zagrałpiłkęobokinterweniującegoobrońcyLasPalmas,Josico.
FutbolówkaodbiłasięodkostkirywalaizpowrotemznalazłapodnogamiPortugalczyka.
Tenniezastanawiałsiędługoposłałmocne,dokładnedośrodkowaniewpolebramkowe
gości,gdzienapodanieczekałjużMorientes.NapastnikRealuładnym,mocnymstrzałem
pokonałgolkiperarywali.Gdyfutbolówkazatrzepotaławsiatce,całaakcjawydałasięzbyt
perfekcyjna,jakbywyciętazkolorowegomagazynu.Czekałem,ktośmnieuszczypnie,ale
tengolbyłprawdziwy.Całetozdarzeniebyłocudownewswojejprostocie.Potejsytuacji
graczeLasPalmasstracilidotychczasowyrezon.Dlanichniebyłojużpowrotuwtym
spotkaniu.Zostaliskazaninaklęskę.
WprzerwienamurawiepojawiłsięinnyzAnglików.WdresieRealużonglowałpiłką
igrałwdziadkazinnymirezerwowymi.TobyłSteveMcManaman,właścicielkoni
wyścigowychjakopiłkarznieprzypominałjednakrumaka.Niepasowałdotegomiejsca
arenywielkichtradycjiizwycięstw.Byłchudy,jakbyniedożywiony.Wyglądałniczym
chłopiec,któremuwjakiśsposóbudałosięzdobyćklubowydresiniezauważonym
przemknąćnamurawę,gdziewystępowalijegoidole.Rozgrzewałsięobokławki
rezerwowychwtowarzystwieCeladesaiSolariego.Widaćbyło,jakdoskonaleczułsię