Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naimprezachfirmowych.Uznałwkońcu,
żezwierzchniczkanajzwyczajniejwświeciebyła
wdobrymhumorze.Czykadrapracowniczamusibyć
zawszepoważna?
Tylkodlaczegotowydawałomusiętakiedziwne?
Windaruszyła,adyrektorkaoparłasięplecami
ościanę,postawiłanapodłodzetorebkęipopatrzyła
muwoczy.Torównieżwydałomusięnietypowe,ale
darowałsobiekomentarz.Zamiasttegoposłałjejuśmiech
ispróbowałzacząćkonwersację.
Tooczymchciałapanizemnąrozmawiać?Zgadłem,
żeonadchodzącymprzyjęciu?
Kobietamilczałaprzezchwilę,apotempotrząsnęła
głową,jakbyocknęłasięzesnu.
Przyjęcie…Achtak,oczywiście.
Stresujesiępanizebraniem?
Zebraniem?Jakimzebraniem?
Maksszczerzesięzmartwił.Całyoddziałżyłdzisiejszym
spotkaniemjużodkilkutygodniiwszyscyrobili,comogli,
żebyjaknajlepiejprzygotowaćsiędodyskusji.Sama
dyrektorkapodkręcałanerwowąatmosferę,mówiąc
wszystkim,żebędąorganizowaćjednąznajważniejszych
imprezwhistoriifirmy.Aterazzdawałasięonim
zapomnieć.
Przepraszam,żepytam,aleczywszystko
wporządku?
Oczywiście,żetak.Skądtopytanie?
Miałnakońcujęzyka,żetozpowodujejdziwnego
zachowania,aleniewypadałomówićtakichrzeczy
przełożonym.
Nieważne,tochybaprzezmójkatar.Wyjął
zkieszenichusteczkę.Boląmniezatokiigłowa,przez
conieodnajdujęsiędzisiajzadobrzewrzeczywistości.
Skoroźlesięczujesz,możepowinieneśwziąćwolne?
Niejestzemnątaktragicznie,pozatymnie
chciałbymnawalićwtymważnymczasiedlafirmy.