Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Naturalnie.Lekarzrodzinnyprzyjmiepaniąnatomiast
za…dwadzieściaminut.Cośjeszczemogędlapani
zrobić?
Nie,dziękuję.Bardzomipanipomogłazakończyła
rozmowęJulia,poczymmruknęłacośnapożegnanie
izapisaławtelefonienazwiskolekarzaorazgodzinę
wizyty.Początkowochciałazadzwonićdoszefowej,żeby
poinformowaćją,żedzisiajnieprzyjdzie,aleuznała,
żezdążypójśćdolekarzarodzinnegoprzedpracą.Mogła
pracować,aniechciałasiedziećsamotniewdomu.
Zadręczałabysięprzykrymimyślami,wpracyzaśzajmie
sięswoimiobowiązkamiiczasminieszybciej.
Jakpostanowiła,takteżzrobiła.Ubrałasięszybko
iwybiegłazmieszkania.Itakmiałaszczęście,żezłapała
jakiśjadącywstronęprzychodniautobusipowizycie
drugiwkierunkuhotelu.Abyławręczpewna,żebędzie
musiaładzwonićpotaksówkę.
Iwtakiwłaśniesposóbzaliczyłaswojepierwszewżyciu
spóźnieniedopracy.Gdywysiadłanaprzystankuiszła
wstronęhotelu,niewiedziała,czybardziejczujesię
ztegopowoduwinna,czybardziejjejwstyd.Nie
pomagałarównieżświadomość,żeoddawnabyła
ulubienicąkierowniczkihotelu.Kobietaobiecałajej
awans,gdytylkoJuliaskończystudialicencjackie
zhotelarstwa,aonaterazprzychodzidopracypoczasie.
Orety…Popatrzyławniebo,oddychającgłęboko.
Czyskorotazimazaczynałasiędlaniejwtakisposób,
toniemogłabyzapaśćwzimowysen?
Zdołowanaizpoczuciemwinydotarładohotelu.Był
towysokibudynekwsamymcentrummiasta.Nad
drzwiamiwisiałpozłacanyszyld,atużpodnimbłyszczały
czteryzłotegwiazdki.Jeślichodziostandard,hotelwiódł
prymwokolicyiżadneinnemiejsceniemogłosięznim
równać.Juliaczęstospotykałatutajpolityków,
koncertującychwmieściemuzykówczyinnesławne
osobowości.