Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kierowałasięnapółnocnywschód,przecinając
ekskluzywnądzielnicęFernside,następniePudło,
odznaczającesiębylejakzbudowanymimałymi
domami.Przemykałasięnajwęższymizaułkami,tymi,
którebyłysłabooświetloneimniejzatłoczone.Minęło
jąkilkaosóbzajętychwłasnymisprawami.Gdyopodal
zatrzymałosiędwóchnastolatkówchcących
najwyraźniejpodjąćpróbęrabunku,Tobyzaczęła
kaszlećiwychrypiała:„Pomocy!”,awtedydalinogę.
Okołopółnocy,skręciwszykilkakrotniewniewłaściwą
ulicę–wszystkiedrogiwPudlebyłydosiebiepodobne–
dotarładodawnegodomurodziców.Niepaliłosięwnim
światło,bramagarażustałaotwarta,oknofrontowebyło
wybite,uznaławięc,żejestpusty.Obecniwłaściciele
albobylimartwi,alboprzebywaligdzieindziej.Tosamo
dotyczyłodomusąsiedniego,tego,przyktórym
zakopanybyłkarabin.
Przystanęłanachwilę,bysięuspokoić,wsłuchującsię
wpulsowaniekrwiwgłowie:tu-tusz!tu-tusz!Karabin
albotunadaljest,albogoniema.Jeżelijest,Toby
zdobędziekarabin.Jeżeligoniema,Tobyniezdobędzie
karabinu.Niemapowodudopaniki.
Ukradkiem,niczymzłodziej,otworzyłafurtkę
doogródkasąsiadów.Ciemnośćibezruch.Woń
kwiatównocnych,liliiitytoniumieszałasięzzapachem
czegoś,copłonęłokilkaprzecznicdalej.Widaćbyłołunę
pożaru.ZnienackawtwarzTobypacnęłaćmakudzu.
Wetknęłałompodpłytę,podważyłają,ujęła
zakrawędźiodchyliła.Następniedrugąitrzecią.Trzy
płyty.Zaczęłapracowaćłopatą.
Łomotanieserca.Jednozadrugim.
Jest.
„Niepłacz–powiedziaładosiebie.–Rozedrzyjfolię,