Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
6
Jejkarabintoprymitywnabroń:ruger99/44deerfield.
Byłwłasnościąjejojca,którynauczyłjąstrzelać,gdy
miaładwanaścielat–dawnotemu,wczasach,które
dziśzdająsięchwilątechnikolorowegoodlotu
wywołanegookreślonymigrzybkami.„Celujwśrodek
ciała–uczył.–Niemarnujczasunagłowę”.Mówił,
żemanamyślizwierzęta.
Mieszkaliprawienawsi,zanimrozrastającesię
miastoniezagarnęłoitegokawałkaprzestrzeni.Wokół
ichbiałegodomuodrewnianejkonstrukcjirosłonieco
ponadtrzyhektarydrzew,wśródktórychżyływiewiórki
ipierwszezielonekróliki.Szopunksówwtedyjeszczenie
było,zmontowanojepóźniej.Byłoteżcałemnóstwo
jeleni,którewchodziłymatcedowarzywniaka.Toby
strzelaładonichczasemipomagałaprzyich
oprawianiu.Wciążjeszczepamiętazapachiśliskość
połyskującychwnętrzności.Późniejjedliduszoną
jeleninę,zkościmatkagotowałazupę.Zazwyczaj
jednakTobystrzelałazojcemdopuszekiszczurów
nawysypisku–wtedyjeszczeistniałowysypisko.Dużo
trenowałaiojcusiętopodobało.„Świetnystrzał,
kolego!”–chwaliłją.
Czychciałmiećsyna?Byćmoże.Takczyowak
twierdził,żekażdypowinienumiećstrzelać.Ludzie
zjegopokoleniauważali,żewrazieproblemów
wystarczyłokogośzastrzelićisprawazałatwiona.
ZczasemKorpuSOKorpzakazałposiadaniabroni
palnejwtrosceobezpieczeństwopubliczne,
zastrzegającsobieprawoużywaniaświeżo
opracowanychmiotaczy.Wtensposóbzdnianadzień
ludnośćstałasięoficjalniebezbronna.OjciecToby
zakopałwówczaskarabinizapasamunicjipodstosem