Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
schowałemjądopudełkaiodstawiłemnapółkęzinnymi.
–Pamiętaj,żeobiecałeś–mruknęłaOliwia,zakładającbuty
nanogi.
–Czykiedyśniedotrzymałemzłożonejciobietnicy?–obruszyłem
się.
Jakwogólemogławątpićwmojąuczciwość?Byłempewien,
żegdybyzażyczyłasobiegwiazdkęznieba,tonajpierwbym
jąwyśmiał,apóźniejzastanawiałsię,jakbytujądlaniejściągnąć.
Przecieżmusiałistniećnatojakiśsposób.
–Wierzęci–powiedziałapewnie.–Zawszebędęciwierzyła,
Eryku.
Namojejtwarzypojawiłsięgigantycznyuśmiech,asercezalała
mifalaciepła.
Ajazawszebędęcięchronił,Oliwio–pomyślałem,gdytylko
zamknęłysiędrzwi.